Ogień wydobywał się z okien i spod dachu budynku gospodarczego. W trakcie pożaru doszło do zerwania kabla zasilającego budynek w energię elektryczną. Ratownik zabezpieczony w rękawice dielektryczne i gumowe obuwie przesunął uszkodzony kabel w bezpieczne miejsce, wkrótce na miejsce dojechało pogotowie energetyczne.
Pożar wybuchł w środę wieczorem w Janczowej pod Nowym Sączem. Do akcji ruszyły zastępy z JRG nr 1 w Nowym Sączu oraz osiem zastępów z najbliższych jednostek OSP.
- Po przybyciu na miejsce zdarzenia ustalono, że pożarem objęta była część gospodarczego budynku magazynowego. Ogień wydobywał się z okien i spod połaci dachowej poddasza na długości około 10 metrów. Z płonącym budynkiem połączony był kolejny budynek oddzielony ścianą murowaną. Zerwany kabel zasilający budynek w energię elektryczną znajdował się na drodze dojazdowej do obiektu i był pod napięciem. Działania zastępów straży polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, podaniu jednego prądu wody na tył pożaru w miejscu gdzie pożar był najbardziej rozwinięty. Leżący na drodze kabel energetyczny zabezpieczono poprzez przesunięcie go w bezpieczne miejsce. Ratownik zabezpieczony był w rękawice dielektryczne oraz obuwie gumowe. Przybyły na miejsce zespół Pogotowia Energetycznego odłączył zasilanie kabla w napięcie na słupie energetycznym - relacjonują strażacy z Komendy Miejskiej PSP w Nowym Sączu.
W trakcie działań strażacy otrzymali informację o złym samopoczuciu kobiety, która była w pobliżu miejsca akcji. Okazało się, że nie przebywała ona na terenie pożaru, a jej zły stan wynikał z stresowej sytuacji w jakiej się znalazła. Na miejsce zadysponowano karetkę Pogotowia Ratunkowego.
Strażacy sprawili dwie drabiny przystawne i podali dwa kolejne prądy wody. Zaopatrzenie wodne w pierwszej fazie działań realizowano poprzez dowożenie z pobliskich hydrantów. Zbudowano linię zasilającą z pobliskiego zbiornika przeciwpożarowego. Dalsze działania polegały na sprawieniu trzeciej drabiny przystawnej od strony zachodniej. Wykonano przecięcia dachu i rozebrano część połaci dachowej na długości około 4 metrów, podany też kolejny prąd wody.
Po zlokalizowaniu pożaru przystąpiono do przelewania i wynoszenia materiałów palnych znajdujących się na poddaszu. Po usunięciu części materiałów z poddasza teren pożaru sprawdzono kamerą termowizyjną. Działania ratowniczo-gaśnicze prowadzone przez 12 zastępy i 59 strażaków trwały ponad trzy i pół godziny. Przyczyna pożaru nie została ustalona.
(Fot. KM PSP Nowy Sącz)