Pięć osób zostało rannych po tym, jak w Stargardzie 18-latek wjechał w ludzi. W centrum miasta kierowca stracił panowanie nad samochodem i uderzył w barierki. Według świadków w miejscu zdarzenia obywały się nielegalne zawody driftingowe. Dwoje z poszkodowanych jest w stanie ciężkim.
Policja przekonuje, że nie było poinformowana o rywalizacji kierowców, świadkowie przekonują jednak, że radiowozy były obecne na miejscu.
- To wszystko było na oczach policji. Tu krążyli. Jeździli, przyglądali się całej akcji. Widzieli, że każdy chce tu przyświrować. Odjechali nagle. Jednemu wyszło, drugiemu też, a temu nie. Samochód tak wybiło na krawężniku, że zderzak był na wysokości głowy – powiedzieli świadkowie.
Sprawca wypadku był trzeźwy.
(Źródło: TVN24/x-news)