23-letni kierowca sam wydostał się z rozbitego auta, nieprzytomna 18-latka była reanimowana. Nie udało się jej uratować. Okazało się, że kierowca był pijany, a na dodatek zignorował sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.
Do tragicznego wypadku doszło w niedzielę przed godziną 20 na trasie Miłakowo-Warny niedaleko Morąga w województwie warmińsko-mazurskim.
Jak wynika ze wstępnych ustalen policji, 23-letni kierujący samochodem osobowym zjechał z drogi, a następie uderzył w drzewo i dachował. Kierowca sam wydostał się z auta, uwięziona w nim pozostała 18-letnia pasażerka.
Strażacy wykonali dostęp do zakleszczonej pasażerki. Młoda kobieta była reanimowana, nie udało się jej uratować. Kierowca trafił do szpitala na obserwację.
- Wiadomo już, że 23-latek miał aktywny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów - informuje asp. Anna Balińska z policji w Ostródzie.
Mężczyzna był pod wpływem alkoholu, ale - jak informuje policja - dokładny wynik nie jest jeszcze znany.
(Fot. WM - 998)