Kierujący osobowym audi 21-latek zjechał z drogi i uderzył w drzewo. Pomimo trwającej ponad 20 minut reanimacji, mężczyzny nie udało się uratować. Do tragedii doszło 16 czerwca wieczorem w okolicach miejscowości Jagiełła.
Jak informują strażacy, siła uderzenia była tak duża, że do wydobycia kierowcy, konieczne było użycie narzędzi hydraulicznych. Poszkodowany mężczyzna zmarł jeszcze na miejscu wypadku. Przyczyny tragedii bada policja.
Jagiełła to niewielka miejscowość w gminie Przeworsk na Podkarpaciu. Do odległej o siedem kilometrów Gniewczyny biegnie asfaltowa droga przez las. Jak informuje serwis tvn24.pl, do wypadku doszło na oczach młodej pary, która w godzinach wieczornych pojechała z wesela na cmentarz, aby zapalić znicz na grobie jednego z rodziców. Tragedia wydarzyła się, gdy wracali do gości.
- To było tak, że chłopak w audi by wleciał na czołówkę, ale odbił kierownicą. Wolał wjechać w drzewa, niż zrobić komuś innemu krzywdę - przekonuje cytowany przez portal tvn24.pl Marcin, który pracuje na stacji benzynowej, znajdującej się niedaleko miejsca wypadku.
(Fot: KP PSP Przeworsk)