To zdarzenie mogło zakończyć się tragicznie. 79-letni kierowca opla corsy, wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, dosłownie zajechał drogę, jadącej główną drogą, karetce na sygnale. Tylko dzięki szybkiej reakcji kierowcy ambulansu udało się uniknąć tragedii.
Na nagraniu z wideorejestratora dokładnie widać i słychać przebieg zdarzenia, do którego doszło w czwartek rano na drodze z Opola do Prudnika. Karetką wieziono "na ratunek" trzy jednostki krwi, dla pilnie potrzebującego pacjenta.
W pewnym momencie, w jednej z miejscowości, kierujący oplem corsą 79-latek, wiozący małe dzieci, zajechał drogę pojazdowi uprzywilejowanemu. Kierowca ambulansu w ostatniej chwili odbił kierownicą i aby uniknąć zderzenia, zmuszony był wjechać na chodnik.
Skończyło się na uszkodzonej feldze w karetce i mandacie dla kierowcy opla.
A teraz wyobraźmy sobie analogiczną sytuację, w której zamiast osobowego ambulansu, w takiej sytuacji znalazłby się kierowca kilkunastotonowego wozu bojowego straży pożarnej...