Grupa około 10 napastników zaatakowała strażaków Ochotniczej Straży Pożarnej w Starej Hucie. Do zajścia doszło w nocy z soboty na niedzielę, gdy strażacy sprzątali okolicę remizy po pikniku rodzinnym. 5 agresorów już zatrzymano, a decyzją sądu 4 z nich zostało tymczasowo aresztowanych.
- Wszystko wskazuje na to, że był to odwet za to, że podczas festynu organizatorzy grzecznie wyprosili z terenu imprezy mężczyznę, który zaczepiał innych - mówi w rozmowie z portalem osp.pl, asp. sztab. Barbara Poznańska z policji w Myszkowie. Kilka godzin później, gdy impreza się zakończyła, a umundurowai strażacy porządkowali teren, napadła na nich grupa około 10 mężczyzn. Sprawcy wyłapywali tych, którzy byli w mundurach strażackich i bili ich - dodaje policjantka.
Na tę chwilę policjanci zatrzymali pięciu napastników w wieku od 17 do 38 lat. Mężczyźni usłyszeli zarzuty, a czterech z nich zostało decyzją sądu tymczasowo aresztowanych. Piąty w ramach dozoru, musi codziennie zgłaszać się na policję. Grozi im do 3 lat więzienia.
Agresorzy odpowiedzą za pobicie, ale nie za atak na umundurowanych funkcjonariuszy!
- Nie był to czyn o charakterze chuligańskim, bo do napaści doszło po festynie, czyli nie w miejscu publicznym. Poszkodowani nie są także objęci ochroną funkcjonariusza publicznego, bo chociaż byli w mundurach, to nie w czasie akcji - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Dariusz Bereza, prokurator rejonowy w Myszkowie.
Jak informuje policja, sprawa jest rozwojowa i niebawem w tej sprawie zatrzymane mogą zostać kolejne osoby.
(fot: KPP Myszków)