OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Co dalej w sprawie potrąconego strażaka? Policja milczy.

Mija tydzień od potrącenia strażaka OSP w trakcie akcji ratowniczej na autostradzie, a wciąż nie znamy szczegółów zdarzenia. Policja nie chce udzielić żadnych informacji dotyczych zdarzenia i jakichkolwiek, wstępnych ustaleń w tej sprawie, do czasu zakończenia postępowania wyjaśniającego. To może dziwić, bo w podobnych sytuacjach, gdy dochodziło do potrącenia funkcjonariuszy policji, osoby podejrzwane o taki czyn niezwłocznie zatrzymywano i stawiano poważne zarzuty, w tym nawet usiłowania zabójstwa. Tymczasem przebieg zdarzenia według strażaków nie budzi najmniejszych wątpliwości. Warto podkreślić, że podczas prowadzonych działań, strażak OSP jest funkcjonariuszem publicznym, a wszelkiego rodzaju ataki na niego, są karalne. 
   
Przypomnijmy. W miniony piątek druhowie z OSP Ożarów Mazowiecki działali na miejscu wypadku na autostradzie A2. W pewnej chwili zauważyli kierowcę, który jadąc pasem awaryjnym staranował pachołki i potrącił strażaka, próbującego zatrzymać pojazd czerwoną latarką. Kierowca samochodu zachowywał się agresywnie, groził strażakom i chciał pobić strażaka, który próbował go zatrzymać. Powoływał się też na znajomość z miejscowym komendantem policji. Druhowie wezwali na miejsce policję, która spisała dane kierowcy oraz strażaków, po czym funkcjonariusze odjechali.

O wstępne ustalenia zapytaliśmy już z początkiem tygodnia w Komendzie Powiatowej Policji w Starych Babicach.

- W sprawie zostało wszczęto postępowanie wyjaśniające i sprawdzające i do czasu jego zakończenia nie mogę udzielić żadnych informacji. Natomiast jeśli postępowanie zakończy się wnioskiem dotyczącym np. niedopełnienia obowiązków służbowych to sprawa zostanie przekazana do prokuratury - mówi podinsp. Ewelina Gromek-Oćwieja, oficer prasowy KPP w Starych Babicach.

Sprawy komentować nie chcą także służby prasowe Komendy Stołecznej Policji. - W sprawie trwa postępowanie sprawdzające i wyjaśniające - mówi asp. szt. Tomasz Oleszczuk z Wydziału Komunikacji Społecznej KSP.

Tymczasem bez wątpienia pozostaje fakt, że strażak podczas pełnienia obowiązków korzysta z ochrony, przewidzianej dla funkcjonariuszy publicznych. Za naruszenie nietykalności cielesnej wobec funkcjonariusza publicznego przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności. Ale gdy mowa o czynnej napaści na funkcjonariusza - kara może wynieść od roku do 10 lat więzienia, a gdy funkcjonariusz zostanie ciężko ranny - od 2 nawet do 12 lat pozbawienia wolności.


O sprawie pisaliśmy:

Strażak potrącony na miejscu wypadku. "Potem było już tylko gorzej."
Strażak to funkcjonariusz publiczny. Co nowego wiadomo w sprawie potrąconego strażaka OSP?

(foto: Maciej Rasiński Fotografia Ratwonicza / Warszawska Grupa Luka&Maro)

23 listopada 2018 10:43
Udostępnij na Facebooku