OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Dożywocie dla sprawcy śmiertelnego wypadku. Sąd uznał, że to było zabójstwo.

Bezprecedensowy wyrok zapadł przed niemieckim sądem. Pijany 24-latek bez prawa jazdy ukradł taksówkę, a potem uciekając przed policją spowodował tragiczny wypadek. Śledczy ustalili, że do zderzenia doszło, gdy jechał "pod prąd" z prędkością ok. 130 km/h. Sąd skazał go za zabójstwo na karę dożywotniego więzienia.

Do wypadku doszło w maju 2017 roku w Hamburgu. Pijany 24-letni mężczyzna ukradł taksówkę, którą uciekał przed policyjnym pościgiem ulicami miasta. Kierowca pędził pod prąd, wielokrotnie ignorując sygnalizację świetlną aż doprowadził do czołowego zderzenia z jadącym z naprzeciwka pojazdem. W chwili wypadku skradziona taksówka jechała ok. 130 km/h.

W wypadku zginęła jedna osoba, a dwie zostały ciężko ranne. Sprawca wypadku przeżył. Jego obrońca przekonywał, że było to nieumyślne spowodowanie śmierci, jednak sąd uznał, że mężczyzna jadąc pod prąd i ponad dwukrotnie przekraczając dozwoloną prędkość musiał liczyć się z tym, że kogoś zabije. 

Sąd w Hamburgu skazał 24-letniego sprawcę wypadku za zabójstwo oraz podwójne usiłowanie zabójstwa i wyznaczył karę dożywotniego więzienia. Sprawca odwołał się od wyroku do Federalnego Trybunału Sprawiedliwości, który apelację odrzucił. Tym samym wyrok uprawomocnił się.

To pierwszy w Niemczech przypadek, w którym sprawcę wypadku skazano za zabójstwo.

(Fot. screen Youtube/BILD)

13 marca 2019 14:07
Udostępnij na Facebooku