Pożary składowisk odpadów wybuchły we wtorkowe popołudnie w Grabowie pod Łodzią. Ich dogaszanie trwało kilkanaście godzin. Śledczy podejrzewają, że ktoś celowo podłożył ogień. Sprawę bada już prokuratura.
– W pierwszym pożarze strażakom udało się nie dopuścić do rozprzestrzenienia się pożaru na część składowiska i obronić dwa budynki biurowe, które znajdowały się w pobliżu – mówił st. kpt Jędrzej Pawlak z łódzkiej straży pożarnej.
W ogniu stanęła m.in hala o powierzchni około 1500 metrów kwadratowych, a także składowiska zajmujące obszar o podobnych rozmiarach. W akcji gaśniczej uczestniczyły 54 zastępy straży pożarnej.
Śledczy zabezpieczyli już dokumentację związaną z działalnością firmy składującej odpady. Prokuratorzy ustalają, jakie dokładnie odpady trafiały do Grabowa i czy były tu sprowadzane legalnie.
Kilka godzin później mieszkańcy Grabowa zauważyli, że płonie kolejne składowisko odpadów - tym razem w centurm Grabowa. Tam ogień opanował powierzchnię ok. 300 metrów kwadratowych. W akcji było 13 zastępów straży pożarnej.
W żadnym z pożarów nikt nie ucierpiał.
(Źródło, Fot. TVN24/x-news)