Druhowie OSP Łęki Dolne kolejny raz dali wspaniały pokaz swojej mobilności. W sobotnie popołudnie około godziny 13 dyspozytor SK KP Dębica uruchomił syrenę alarmową w jednostce należącej do KSRG, pierwsi druhowie pojawili się w garażu już po około 20 sekundach od chwili uruchomienia syreny. Po otrzymaniu informacji radiowej o pożarze drewnianej stodoły u mieszkańca tej samej miejscowości, druhowie mieli świadomość, że nie mogą zwalniać tempa. Pierwszy wóz gaśniczy Renault Master GLBM, z pełnym stanem ratowników, wyjechał do działań po upływie niespełna dwóch minut od załączenia syreny alarmowej. Czas wyjazdu drugiego samochodu Star 244 GBA ograniczony był wyłącznie przez nieszczelny układ hamulców pneumatycznych. Kiepski stan techniczny samochodu GBA jest główną bolączką druhów OSP Łęki Dolne, gdyż często konieczność „nabicia" hamulców spowalnia wyjazd ratowników.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia, strażacy zastali pożar wewnętrzny o dużym stopniu zadymienia który rozprzestrzenił się na drzwi stodoły. Niezwłocznie rozpoczęto gaszenie pożaru przy użyciu szybkiego natarcia. Tak sprawne działania druhów z OSP Łęki Dolne poskutkowały zatrzymaniem ognia przed jego rozprzestrzenieniem na konstrukcję budynku. Zniszczeniu uległy wyłącznie drewniane drzwi oraz kilka urządzeń znajdujących się wewnątrz stodoły. Zatrzymanie ognia w odpowiednim momencie zapobiegło także niebezpieczeństwu objęcia pożarem budynku mieszkalnego, który znajdował się w bliskim sąsiedztwie stodoły.
Warto zaznaczyć, że nie jest to pierwsza interwencja druhów OSP Łęki Dolne dzięki której majątek mieszkańców ocalał od zniszczenia. Wielu mieszkańców miejscowości doskonale pamięta wewnętrzny pożar stodoły z której strażacy zdołali wydostać ciągnik rolniczy oraz ocalić konstrukcję budynku.
Sobotni wyjazd zapisał się jako jeden z najszybszych w historii OSP Łęki Dolne (w sytuacji gdy żaden z druhów, w chwili zaalarmowania, nie przebywał na terenie jednostki).
