OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Groźny pożar warsztatu. Strażacy musieli dowozić wodę na teren akcji.

Od płonącego warsztatu ogniem zajął się samochód i krzewy. Strażacy gasili płonący warsztat oraz bronili pobliski budynek mieszkalny przez rozprzestrzenieniem się ognia. W trakcie akcji zorganizowano dowóz wody z wykorzystaniem hydrantów z okolicznych miejscowości. W akcji wzięło udział 61 strażaków.

Pożar wybuchł dziś około 1:30 w nocy. Zastępy z JRG 1 w Nowym Sączu oraz pobliskie jednostki OSP zadysponowano do działań w miejscowości Stróże w woj. małopolskim.

- Po przybyciu na miejsce zdarzenia ustalono, że całkowicie pożarem objęty był warsztat stolarski. W odległości około 2 metrów od pożaru znajdował się budynek mieszkalny i był bezpośrednio zagrożony pożarem. Częściowo palił się samochód osobowy zaparkowany w odległości kilku metrów od budynku warsztatu oraz krzewy ozdobne. Działania strażaków polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia oraz podaniu prądów wody w obronie na budynek mieszkalny oraz w natarciu na palący się warsztat, samochód oraz krzewy ozdobne - relacjonują strażacy z Nowego Sącza.

W budynku mieszkalnym w chwili pożaru przebywało 5 osób dorosłych i dziecko. Większość z nich widząc pożar ewakuowała się, na miejscu została tylko właścicielka domu. Została przebadana przez ratowników, nie wymagała pomocy medycznej.

- Podczas akcji zorganizowano dowożenie wody z wykorzystaniem hydrantów zlokalizowanych w okolicy kościoła w centrum miejscowości Stróże, w Białej Niżnej oraz Wojnarowej. Po wstępnym przygaszeniu ognia rozpoczęto rozbiórkę konstrukcji budynku warsztatu. Równocześnie wynoszono spalone elementy z budynku, wszystko przelewano dokładnie wodą - informują strażacy.

Akcja gaśnicza trwała blisko 5 godzin, wzięło w niej udział 12 zastępów i 61 strażaków. Przyczynę pożaru będzie ustalać policja.

(Fot. KP PSP Nowy Sącz)

9 lipca 2019 15:21
Udostępnij na Facebooku