OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Kilkadziesiąt złotych może uratować życie. Jaką czujkę czadu i dymu wybrać?

Co czwarty Polak sądzi, że śmiertelnie niebezpieczny tlenek węgla można rozpoznać po... zapachu. Tymczasem jest to gaz, którego nie widać ani nie czuć. Dlatego o jego obecności może powiadomić nas jedynie specjalny czujnik. To niewielka inwestycja, ale może uratować życie całej rodziny.

Tlenek węgla, potocznie zwany czadem, powstaje podczas niepełnego spalania materiałów palnych - np. wtedy, gdy w pomieszczeniu jest zbyt mało tlenu. Dzieje się tak np. gdy nie dbamy o odpowiednią wentylację i za bardzo uszczelnimy nasze mieszkanie czy dom, nie pozwalając na dopływ świeżego powietrza. Źródłem czadu mogą być piece grzewcze, piece kaflowe, kominki oraz gazowe podgrzewacze wody.

Czujnik wykrywa już minimalne, ale nadal bezpieczne dla życia stężenie tlenku węgla, zwanego popularnie czadem, w powietrzu. Czujka sygnalizuje wykrycie trującego gazu głośnym alarmem i błyskającą diodą.

Najprostsze modele są wyposażone w czujnik fotoelektryczny i to on wykrywa obecność czadu w danym pomieszczeniu. Droższe detektory czadu, wyposażone w wyświetlacz gwarantują większą dokładność pomiaru stężenia czadu od 30 ppm do 999 ppm. W tych czujnikach najważniejszym elementem będą dwa sensory: elektrochemiczny i temperatury, dzięki którym czujnik pracuje bardziej efektywnie.

Można kupić zarówno modele na baterie, jak i zasilanie z gniazdka. Optymalnym rozwiązaniem jest wybór czujnika zasilanego baterią - nie jesteśmy wtedy ograniczeni miejscem montażu. Konieczne jest jednak okresowe sprawdzanie stanu naładowania baterii - umożliwia to praktycznie każdy model czujki.

Ważne jest prawidłowe zamontowanie czujki zgodnie z instrukcją obsługi. Urządzenie montuje się najczęściej na ścianie, najlepiej na wysokości 150 – 180 cm i w miejscu z dobrą cyrkulacją powietrza, ale bez przeciągów. Obowiązkowo powinno znaleźć się w pomieszczeniach, gdzie znajduje się piec, kominek czy np. gazowy podgrzewacz wody ("junkers").

Podczas wyboru czujnika czadu warto zwrócić uwagę na test. Urządzenie powinno spełniać normę PN-EN 50291. Wtedy mamy pewność, że produkt został przebadany i uruchomi się przy wykryciu każdego z czterech progów alarmowych (30, 50, 100 i 300 ppm - jednostek czadu). To norma europejska, która sprawia, że alarm uaktywnia się w momencie, gdy stężenie czadu zbliża się do niebezpiecznego, ale nie wywołuje fałszywych alarmów w przypadku wykrycia chwilowego niskiego stężenia tlenku węgla, np. z dymu papierosowego.

Najtańsze modele kosztują już 20-30 złotych, ale warto wybrać atestowany produkt, który można kupić już od 60-70 zł.

(Fot. KG PSP)

15 grudnia 2018 11:33
Udostępnij na Facebooku
Wyświetlenia: | Tagi: tlenek węgla, czujnik czadu, Czad, czujka czadu,