Filmik piętnuje zachowanie gapiów na miejscu wypadku, którzy walczą o zrobienie zdjęcia i podzielenie się nim ze znajomymi, a zapominają, że często na ich oczach dzieje się tragedia. To już kolejny filmik, zrealizowany przez druhów z OSP Stare Bielsko.
- Właściwie przenieśliśmy na polskie realia spot, zrealizowany jakiś czas temu w Niemczech. Ale że nie wszyscy znają język niemiecki postanowiliśmy zrobić podobny film u nas - mówi Łukasz Czernik, wiceprezes OSP Stare Bielsko.
Na spocie widać grupkę młodych ludzi, którzy jadąc samochodem zauważyli akcję ratowniczą po wypadku samochodu. Młodzież wysiada z auta i idzie na miejsce wypadku, żeby zrobić sobie zdjęcia. Pozują do fotografii na tle akcji ratowniczej. Gdy jeden z chłopaków dzwoni do swojej mamy poinformować, że jest "na akcji" okazuje się, że to właśnie ona jest ratowana. Akcja kończy się zgonem kobiety.
- Spot jest mocny, ale taki musi być, żeby dać do myślenia ludziom. Chodziło nam o to, żeby uświadomić ludziom, że akcja to nie zabawa, tam często trwa walka o życie, rozgrywa się tragedia - dodaje Łukasz Czernik.
Zdjęcia do klipu trwały jeden dzień, ale wcześniej konieczne było przygotowanie samochodu, lawety, karetki. W nagraniu brali udział druhowie z OSP Stare Bielsko.
To kolejny spot ochotników ze Starego Bielska - pierwszy ich film przedstawiał pracę strażaków OSP. A w planie jest już kolejny - tym razem będzie opowiadał o tym, co może się wydarzyć, gdy zastęp OSP nie będzie mógł wyjechać do zgłoszenia.
- Chcemy przełamywać stereotypy, które wciąż krążą. My jako ochotnicy naprawdę działamy bardzo prężnie, pracujemy z młodzieżą, prowadzimy wiele działań. I te filmiki pomagają pokazać społeczeństwo, co tak naprawdę jest naszą codziennością - mówi wiceprezes OSP Stare Bielsko.
Zobacz spot:
(Fot. screeny ze spotu)
