W nocy z niedzieli na poniedziałek nad południową Polską przeszedł potężny huragan, który nie ominął naszego regionu.
Wszystko zaczęło się około godziny 2 w nocy dnia 11.03.2019.
O godzinie 02:15 pierwszy raz tego dnia zawyła syrena w naszej jednostce.
1) ul. Wadowicka w Jankowicach (02:20-02:50)
Pierwszy wyjazd tej nocy. Na miejsce udajemy się zastępem w sile czterech ratowników.
Na drodze wojewódzkiej nr 781 od Jankowic w stronę Podolsza leży powalone na drogę drzewo.
Szybko usuwamy wiatrołom. Nadal wieje silny wiatr.
Około 100 metrów dalej leży spruchniały konar, którego również przesuwamy na pobocze.
Kolejne wezwanie na ul. Wapienną do Źrebiec.
2) ul. Lipowiecka w Płazie (03:05-03:15)
Podczas jazdy alarmowej do Źrebiec napotykamy drzewo powanone na jezdnię wspierające się na lini średniego napięcia.
Nie ma co liczyć na szybki przyjazd pogotowia energetycznego. Postanawiamy uciąć część drzewa blokującą jezdnię i jechać dalej.
3) Skrzyżowanie ulic Lipowieckiej i Górzystej w Płazie (03:15-04:20)
Po przejechaniu niecałego kilometra na swojej drodze spotykamy kolejną przeszkodę. Znacznych rozmiarów drzewo leżące na jezni.
W pierwszej pilarce pęka łańcuch. Druga się klinuje. Pozostaje jedynie siekiera. Na szczęście z pomocą przyjeżdżają druhowie z OSP Płaza.
4) ul. Wilczak w Mętkowie (04:40-04:50)
Zmiana dyspozycji. Mamy udać się do Mętkowa na ulicę Zimna Woda. Po drodze usuwamy kilka małych drzewek i gałęzi, aż dojeżdżamy do ulicy Wilczak, którą blokuje duża sosna. W tym przypadku musieliśmy użyć pilarki spalinowej.
5) ul. Zimna Woda w Mętkowie (04:50-04:55)
Do dojeździe pod wskazaną dyspozycję, pomagamy kolegom z Mętkowa uprzątnąć porwany przez wichurę blaszany garaż.
6) ul. Wapienna na Źrebcach (05:20-05:35)
Udajemy się do Źrebiec. Tam od strony Pogorzyc wraz z druhami OSP Chrzanów usuwamy 4 powalone na drogę drzewa.
7) ul. Wieczysta w Zagórzu (05:50-06:00)
Przy klubie sportowym "Zagórzanka" wspólnie z OSP Zagórze udrażniamy zablokowaną przez drzewa drogę.
O godzinie 06:10 wracamy do koszar i rozchodzimy się do domu.
8) ul. Trzupki w Babicach (07:35-08:20)
2 raz tego dnia w babickiej remizie wyje syrena. Udajemy się pod wskazany adres, gdzie pomagamy właścicielowi posesji ściąć niebezpiecznie pochylone drzewa.
9) ul. Morgowa w Zagórzu (08:55-09:30)
Na miejscu usuwamy blaszane okłucia dachowe, które spadając mogą zagrażać zdrowiu mieszkańcom.
Do remizy wracamy o godzinie 09:40.
10) ul. Swojska w Żarkach (10:00-10:20)
Po 20 minutach po raz kolejny wyje syrena. Po utrudnionym znalezieniu podanej w dyspozycji ulicy, docieramy pod wskazany adres.
Po przeprowadzeniu rozpoznania, dowódca uznaje, że właściciej chce wyciąć drzewa nieuszkodzone przez wiatr i klasyfikuje zdarzenie jako alarm fałszywy.
11) ul. Urzędnicza w Libiążu (10:30-11:05)
Na miejscu ścinamy pochylone drzewa w okolicy bloków mieszkalnych oraz przychodni.
Do koszar wracamy o godzinie 11:20.
Tak wyglądało usuwanie skutków tej potężnej wichury z naszej perspektywy. Jedni robili to krócej, inni dłużej. Nam polecono tyle zadań i staraliśmy się je zrealizować najlepiej jak potrafimy. Mimo trudnej pory, wstajemy, zamiast spokojnie spać. Po to, żeby załatać komuś dach, żeby inni mogli bezpiecznie i bez przeszkód podróżować. Strażak z powołania nie potrafi spokojnie spać, gdy ktoś potrzebuje pomocy.