OSP Jawornik Ochotnicza Straż Pożarna Jawornik

Odwaga, Serce i Mądrość

Druh Jan Burkat – człowiek, który zasłużył się dla naszej miejscowości, działając bezinteresownie. Prezes Honorowy OSP Jawornik, aktywny i wieloletni działacz Związku Ochotniczych Straży Pożarnych RP, wyróżniony wysokimi odznaczeniami.

 

Kiedy i gdzie zaczął Pan służbę w OSP?
Było to w sierpniu 1952r. w OSP w Jaworniku, po przeprowadzce z Polanki. Od tego czasu minęło już 66 lat.

 

Co nakłoniło Pana do podjęcia służby w straży pożarnej?
Mój tata był strażakiem w Polance od młodych lat. Był sygnalistą. Grając na trąbce, zwoływał innych strażaków na alarm, grał marsze na uroczystościach. Gdy brał udział w akcjach ratowniczych, biegłem za nim, bo interesowało mnie to.
Do straży trzeba było się starać o przyjęcie. Moja rodzina była mocno związana ze strażą. Zaangażowali mnie w to i brali od razu na zawody, bo byłem młody i wysportowany.

 

Jak wyglądała dawna jawornicka remiza?
Była drewniana. Dawniej korzystało z niej przedszkole. W środku stała sikawka konna. Była tam też wieża, w której wieszało się mokre węże do suszenia, a na niej stała syrena, pod którą robiłem konstrukcję.

 

W jaki sposób funkcjonowała w tamtych czasach nasza jednostka?
OSP wyjeżdżało często do pożarów traw i budynków, które były drewniane i kryte strzechą, co było łatwopalne. W straży działało na pewno więcej niż 20 strażaków. Podczas żniw, w remizie było na służbie dwóch druhów, którzy czuwali, bo dawniej przecież nie było sygnalizacji. Była też Służba Gromadzka, składająca się z wyznaczonych mieszkańców, którzy w razie potrzeby zawiadamiali strażaków na służbie.
Do akcji wyjeżdżało się sikawką ręczną, którą ciągły konie, a później traktor. Do wydobycia dobrego ciśnienia trzeba było czterech, mocnych strażaków, którzy pompowali.
Na Bugaju był basen pożarniczy oraz sekcja z sikawką ręczną i motopompą, składająca się z kilku strażaków, zorganizowana przez naszą jednostkę w celu szybszego reagowania na jakieś zagrożenie.
Strażacy z naszej jednostki szkolili się w Ośrodku Szkolenia Pożarniczego w Wieliczce, gdzie wyjeżdżali do akcji z zawodowymi kolegami, nabywając doświadczenia i umiejętności. Ja przebywałem tam trzy miesiące i na czas szkolenia byłem oddelegowany ze swego zakładu pracy.

 

Jakie strażacy mieli dawniej przywileje?
Ten, kto był strażakiem miał zaliczony szarwark, czyli ilość czasu, który obywatel w tamtych czasach musiał odpracować dla społeczeństwa. Naczelnik wpisywał druhom zaliczone ćwiczenia.
Strażak, który będąc w pracy dostał wezwanie na alarm mógł rzucić wszystko i brać udział w akcji. Miał wtedy dzień w pracy zaliczony. Gdy akcja odbywała się późną nocą i trwała powyżej trzech godzin, to druh, idący na rano do pracy miał wolne.

 

Pamięta Pan absurdy czasów PRL-u związane ze strażą?
Gdy pojawialiśmy się ze sztandarem na uroczystościach państwowych, nie przyjmowano nas do pododdziałów, gdyż na sztandarze widniał wizerunek Matki Boskiej.
Natomiast, gdy u nas odbywały się uroczystości kościelne, to zawsze szliśmy z naszym sztandarem. OSP zawsze było silnie związane z parafią i życiem religijnym.

 

Utkwiła Panu w pamięci jakaś trudna akcja, w której brał Pan udział?
Wszystkie akcje są niebezpieczne, gdy istnieje zagrożenie zdrowia, życia, czy dobytku.
Pewnego razu koło strażnicy palił się dom, w momencie był cały objęty ogniem. W pomieszczeniu spał człowiek, którego wyciągnęliśmy z płonącego domu i dzięki temu przeżył.
Byłem też przy takim pożarze, gdzie wychodząc ratować, wybiłem okno i dostałem sztachetą od właścicielki, która, jak się okazało, podpaliła dom i stodołę.

 

Jak wyglądało pozyskanie pierwszego samochodu ratowniczo – gaśniczego, czyli służącego niegdyś w naszej jednostce Stara 27?
Rozporządzała tym gmina. OSP Myślenice – Śródmieście przekazało nam ten samochód, a na jego miejsce trafił do nich nowszy i lepszy. Był to duży przeskok techniczny, bo nie był to już wóz ciągniony przez traktor, tylko prawdziwy samochód pożarniczy. Obecnego już wysłużonego Stara 244 dostaliśmy z Głogoczowa, gdzie udałem się po niego. W 2007 roku pojawiła się szansa pozyskania fabrycznie nowego, lekkiego samochodu ratownictwa technicznego. W pozyskaniu tego samochodu zaangażowany był cały ówczesny zarząd i w grudniu 2007 roku odebraliśmy go z Korwinowa koło Częstochowy.

 

Jest Pan obecnie Prezesem Honorowym w naszej jednostce. Ile lat pełnił Pan funkcję prezesa?
Na pewno koło 15 lat. Wcześniej byłem naczelnikiem. Byłem też dość długo komendantem gminnym, bo miałem na to przeszkolenie. Musiałem organizować jednostki na działania i na uroczystości, gdzie prowadziłem pododdziały.

 

Za wieloletnią i piękną służbę został Pan wyróżniony wysokimi odznaczeniami pożarniczymi, między innymi dwukrotnie Złotym Medalem „Za Zasługi dla Pożarnictwa" oraz w bieżącym roku Medalem Honorowym im. Bolesława Chomicza, co jest rzadkim i wysokim wyróżnieniem. Jak odniesie się Pan do uzyskanych wyróżnień?
Jest to uhonorowanie, docenienie i radość z tego. Medalu Honorowego im. Bolesława Chomicza się nie spodziewałem, było to dla mnie duże zaskoczenie.
Działając na rzecz społeczeństwa, nie liczyłem na tak wysokie odznaczenia. W rodzinie nauczono mnie, że bliźniemu zawsze należy nieść pomoc w potrzebie.

 

Jak ocenia Pan działalność i postęp jawornickiej OSP od początku Pana służby do dziś?
Nasza jednostka się rozwija, ma coraz lepsze uznanie i lepsze przygotowanie do akcji ratowniczo – gaśniczych. Teraz wiele się zmieniło, bo strażacy muszą być dobrze przeszkoleni, a większość akcji opiera się na ratownictwie drogowym. Trzeba być dobrze przygotowanym.
Należy rozmawiać z młodymi ludźmi i angażować ich w straż, by w przyszłości jednostka mogła prężnie działać.

 

Dziękuję za wywiad Panu Janowi, który mógłby posłużyć wielu jako wzór do naśladowania.

„Tylko życie poświęcone innym warte jest przeżycia."
Albert Einstein

                                                                                                           

                                                                                                             dh Piotr Norek

 

1 maja 2018 15:48
Udostępnij na Facebooku
Wyświetlenia: | Tagi: odznaczenia, prezes honorowy, zasłużony,