Druhowie i koledzy z pogotowia ratunkowego przygotowali panu młodemu wyjątkową bramę weselną. Po drodze na przyjęcie musiał wziąć udział w zainscenizowanej akcji ratunkowej.
Wojtek długo zapamięta dzień 20 października - wtedy z kawalera stał się mężem. Po drodze na salę weselną samochód Pary Młodej natknął się na wypadek.
- Dla ratownika nigdy nie ma wolnego. Trzeba było zabezpieczyć miejsce zdarzenia, ewakuować poszkodowanych, a nawet chwycić za szczotki i posprzątać - śmieje się Wojtek, na co dzień zastępca naczelnika OSP Suche i ratownik medyczny.
Wypadek zainscenizowali koledzy Wojtka - druhowie z OSP Suche oraz z pobliskiej jednostki OSP Ząb oraz koledzy z pogotowia.
- Chłopaki mi zrobili tak miłą niespodziankę, aż się łezka w oku zakręciła. To są takie fajne chłopaki, zawsze można na nich liczyć - dodaje Wojtek.
(Fot. arch. prywatne)