Kobieta kierująca busem pod wpływem alkoholu jechała z nadmierną prędkością i spowodowała cały ciąg zdarzeń, który zakończył się dachowaniem jej pojazdu. Wcześniej czołowo zderzyła się z samochodem i potrąciła 15-latkę jadącą rowerem. Do zdarzenia doszło wczoraj około 17 w Radlinie w województwie śląskim.
"To cud, że nikt nie zginął" - mówili policjanci, pracujący na miejscu tego zdarzenia.
Mundurowi ustalili, że kierująca dostawczym fiatem nie dostosowała prędkości do warunków, zjechała na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się z jadącym prawidłowo volkswagenem. Następnie uderzyła w znak drogowy, a potem potrąciła poruszającą się lewym pasem jezdni rowerzystkę. Na koniec dachowała, uderzając w studzienkę kanalizacyjną i słup telekomunikacyjny.
- Siła uderzenia była tak duża, że z pojazdu zostało wyrwane przednie koło, a słup leżał w odległości blisko 200 metrów od miejsca, w którym kobieta straciła panowanie nad pojazdem. Badanie alkomatem wykazało, że 43-latka miała w organizmie 1,5 promila alkoholu - informuje policja z Wodzisławia Śląskiego.
Ratownicy medyczni zabrali kierującą fiatem oraz 15-letnią rowerzystkę do szpitala. Ich życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo.
- Za szaleńczą jazdę pod wpływem alkoholu i narażenie innych osób na niebezpieczeństwo, 43-latka odpowie przed sądem - informuje policja.
(Fot. Policja Wodzisław Śląski)