Dwóch chłopców w wieku 7 i 9 lat porządkowało z rodzicami trawnik przed posesją, gdy uderzył w nich kierowca audi. Po wypadku odjechał z miejsca zdarzenia, a kilkaset metrów dalej rozbił auto na drzewie. Na miejsce zadysponowano karetki pogotowia i śmigłowiec LPR.
Do wypadku doszło wczoraj w miejscowości Ziomaki w powiecie siedleckim.
Z ustaleń policji wynika, że 60-letni kierowca audi wjechał na chodnik, gdzie potrącił dwóch chłopców, którzy wraz z rodzicami porządkowali teren przed domem. Po zdarzeniu kierowca odjechał, a kilkaset metrów dalej uderzył w drzewo, po czym auto wpadło do rowu.
Potrącony 7-latek w wyniku wypadku stracił przytomność. Dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala. Drugi z potrąconych chłopców – 9-latek został przewieziony do szpitala karetką pogotowia.
Policjanci zatrzymali mężczyznę audi - badanie alkomatem wykazało, że prowadził mając 2 promile alkoholu w wydychanym organizmie. Sąd w przeszłości orzekł wobec niego zakaz prowadzenia pojazdów.
(Fot. Ochotnicza Straż Pożarna w Mokobodach)