OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Pijany kierowca peugeota staranował ogrodzenie, po czym uciekł pieszo. Auto było kradzione.

Do poważnego wypadku doszło we wtorkowy wieczór na drodze krajowej nr 39 w Wiązowie w pobliżu Strzelina. Gdy na miejsce zdarzenia przybiegli mieszkańcy pobliskich domów, zastali rozbity pojazd przygnieciony przez drzewo. Wewnątrz pojazdu... nikogo nie było.

- Kierujący pojazdem marki Peugeot wjeżdżając z nadmierną prędkością w zakręt przy Polo Markecie stracił panowanie i wjechał na teren posesji. Wcześniej jednak zahaczył o betonowy słup latarni, ściął metalowe ogrodzenie, uderzył w betonowy słup od ogrodzenia i ściął całkowicie drzewo- duży świerk! Świadkowie słysząc pisk opon i huk spowodowany uderzeniem przybiegli z pobliskich domów wzywając służby ratunkowe. Ściągnęli drzewo leżące na pojeździe, aby uzyskać dostęp do poszkodowanego i odłączyli akumulator, gdyż zaczęło się iskrzyć i dymić. Świadkowie byli wręcz zdumieni, kiedy po zrobieniu dostępu do wnętrza pojazdu nie zastali nikogo - relacjonuje Strzelin998.

Na miejsce wezwano strażaków i policję. Ratownicy przeszukali miejsce zdarzenia, ale nie znaleźli kierowcy. Chwilę później na miejscu zjawił się właściciel pojazdu - okazało się, że auto ukradł jeden z członków rodziny.

Rozpoczęły się poszukiwania kierowcy, nieumundurowany patrol policji zatrzymał mężczyznę w tymczasowym miejscu zamieszkania. Kontrola alkomatem wykazała prawie 2 promile alkoholu.

Mężczyzna nie odniósł obrażeń, został zatrzymany i doprowadzony do aresztu. Kierowca usłyszy zarzut jazdy pod wpływem alkoholu, spowodowanie zdarzenia drogowego oraz ucieczkę z miejsca zdarzenia.

(Fot. Strzelin 998

22 lipca 2020 11:45
Udostępnij na Facebooku