700 osób ewakuowano rano w Warlubiu. To pracownicy, podopieczni i uczniowie zespołu szkół, ośrodka szkolno-wychowawczego a także przedszkola. Decyzję taką podjęto po tym, jak pod jednym z samochodów ujawniono podejrzany pakunek.
Wszystko zaczęło się kilka minut po 7.00 rano, gdy na dyżur do szkoły przyjechała jedna z nauczycielek. Po tym, jak kobieta wysiadła z samochodu, usłyszała niepokojące tykanie spod samochodu, a chwilę później zauważyła przymocowany do podwozia ładunek.
Na miejsce natychmiast wezwano m.in. policję i straż pożarną, w tym grupę policyjnych pirotechników z Bydgoszczy, którzy po rozpoznaniu sytuacji, zdecydowal się przetransportować ładunek za pomocą robota w bezpieczne miejsce i tam go zdetonować.
- Policjanci pracujący na miejscu mogą wstępnie potwierdzić, że w tym urządzeniu znajdowała się niewielka substancja wybuchowa, jednakże dopiero czynności wykonane przez laboratorium pozwolą potwierdzić, czy mieliśmy do czynienia z substancją wybuchową - powiedziała sierż. sztab. Joanna Tarkowska z Komendy Powiatowej Policji w Świeciu.
Teraz policjanci będą próbowali ustalić kto i dlaczego podłożył ładunek.
(Źródło: iTVM Grudziądz)