Niemal zawsze to strażacy jadą do pożaru - tym razem było inaczej. Kierowca śmieciarki, który zauważył pożar w przestrzeni ładunkowej zadzwonił do naczelnika OSP informując, że jedzie w kierunku remizy OSP. Druhowie przybyli na alarm do remizy, pożar udało się szybko ugasić.
Do nietypowej interwencji doszło wczoraj przed godziną 10.
- Nasz naczelnik otrzymał telefon od kierowcy śmieciarki z informacją, że pali mu się śmieciarka i jest jakieś 2 km od remizy i czy mu pomożemy ugasić, bo jedzie do nas pod remizę. Nasz Naczelnik zrobił alarm pożarowy, na alarm przybyło jeszcze 3 druhów, śmieciarka nadjechała i przystąpiliśmy do działań gaśniczych - informują strażacy z OSP Bogdaniec.
Okazało się, że kierowcą śmieciarki jest strażak-ochotnik z Rybakowa. Przyczyną pożaru okazał się gorący popiół, wrzucony do kosza na śmieci.
(Fot. OSP Bogdaniec)