Ponad 30 zastępów PSP i OSP gasi pożar składowiska odpadów tekstylnych w Bytomiu. Jak informuje prezydent miasta Mariusz Wołosz "decyzja na składowanie odpadów w tym miejscu została cofnięta ponad miesiąc temu", a firma miała uprzątnąć teren. Służby kryzysowe apelują do mieszkańców pobliskich bloków, by nie otwierali okien.
Pożar w Bytomiu wybuchł około 16:30. - Pali się składowisko tekstyliów przechowywanych w workach pod wiatą o wymiarach około 30 na 50 metrów - powiedział mł. ogn. Wojciech Krawczyk, oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Bytomiu w rozmowie z TVN24.
Składowisko znajduje się na terenie dawnej fabryki przy ulicy Łokietka. Okazało się, że wadze miasta od kilku miesięcy próbowały zamknąć składowisko ze względu na niewłaściwie ich przechowywanie.
- Decyzja na składowanie odpadów w tym miejscu została cofnięta ponad miesiąc temu. Firma była zobowiązana do uprzątnięcia odpadów. Sprawą zajmuje się policja - poinformował Mariusz WOłosz, prezydent Bytomia.
Dogaszanie pożaru może potrwać jeszcze wiele godzin. Nie ma informacji o osobach poszkodowanych wskutek pożaru.
(Fot. Bytom z góry, Maciej Gajos, UM Bytom)