Jeden z ratowników w trakcie akcji gaśniczej wpadł w zagłębienie i skręcił nogę. Gdy w domu szalał ogień na szczęście nie było lokatorów. Akcja trwała blisko 5 godzin.
Pożar w domu w Górkach pod Opolem wybuchł wczoraj przed godziną 23. Na miejscu okazało się, że spłonęła część dachu, przez którą ogień wydostaje się na zewnątrz. Na miejsce zadysponowano 7 jednostek straży pożarnej: OSP Opole-Szczepanowice, OSP Prószków, OSP Źlinice-Boguszyce oraz cztery zastępy z JRG 2 w Opolu.
Na szczęście okazało się, że w domu nikogo nie ma. Po ugaszeniu pożaru przeszukano pomieszczenia i dogaszono zarzewia ognia. W trakcie akcji jeden ze strażaków został ranny - wpadł w zagłębienie w jednym z pomieszczeń i skręcił nogę.
Akcja zakończyła się ok. 3 w nocy. Przyczynę pożaru ustala policja.
(Fot. OSP Opole-Szczepanowice)