"Strażakiem się jest, a nie bywa". Udowodnił to sam Pan młody podczas własnego wesela, kiedy w pobliżu sali weselnej wybuchł pożar. Wspólnie z kolegami-strażakami ze swojej jednostki, ruszył do akcji.
Nietypowy przebieg miało wesele w minioną niedzielę. W miejscowości Godziszów Pierwszy w województwie lubelskim wybuchł pożar. Do zdarzenia doszło w budynku, oddalonym o kilkaset metrów od sali, w której trwało wesele strażaka z OSP Liśnik Duży.
- Strażacy z Liśnika Dużego nie bacząc na niebezpieczeństwo, wraz z Panem młodym przystąpili do gaszenia pożaru jeszcze przed przybyciem na miejsce strażaków z JRG oraz z miejscowej OSP. Dzięki ich walce i zapałowi udało się ograniczyć straty po pożarowe do minimum. W akcji gaśniczej brało udział pięć zastępów z JRG i OSP, Zespół Ratownictwa Medycznego oraz Policja. Gratulujemy postawy strażakom z OSP KSRG Liśnik Duży, iż mimo że nie byli na swoim terenie i bez sprzętu, nie wahali się ani chwili i podjęli akcję ratowniczo-gaśniczą - informuje Kraśnik112.pl.
Akcję swoich druhów skomentował prezes jednostki OSP Liśnik Duży. - Gratuluję naszym strażakom profesjonalizmu jakim wykazali się podczas niedzielnej akcji ratowniczej w Godziszowie. Zawsze na służbie - dziękuję Wam za działania w jakże niecodziennych okolicznościach. Jesteśmy z Was dumni. Tak trzymać. P.S. Jeszcze raz najlepsze życzenia dla młodej pary Pawła i Patrycji - Pani Młodej, która bardzo szybko doświadczyła jak to jest być żoną strażaka... - napisał prezes.
(Fot. OSP Liśnik Duży)