OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Rozpoczął się proces byłego dowódcy z Kętrzyna. Jest akt oskarżenia wobec 5 innych strażaków.

Przed sądem w Kętrzynie stanął dziś Marcin L., który był dowódcą strażaków podczas ćwiczeń, w trakcie których doszło do tragicznego wypadku. Po śmierci 23-letniego Macieja Ciunowicza do sądu trafił właśnie akt oskarżenia wobec pozostałych strażaków, obecnych tego dnia na ćwiczeniach. Wszyscy odpowiedzą za składanie fałszywych zeznań.

Przypomnijmy. W czerwcu 2018 roku, podczas ćwiczeń ze sprawiania skokochronu na terenie KP PSP w Kętrzynie, na polecenie ówczesnego dowódcy zmiany doszło do skoków na skokochron, których wykonywanie w trakcie ćwiczeń jest zabronione. Podczas jednego ze skosków 23-letni strażak Maciej Ciunowicz uderzył głową w butlę z gazem i niespełna miesiąc później zmarł w szpitalu.

Jak ustalili śledczy, dowódca zmiany składał fałszywe zeznania i nakłaniał do tego innych strażaków. Informacji o faktycznym przebiegu wypadku nie udzielono wtedy ratownikom medycznym i lekarzom, informując, że młody strażak po prostu przewrócił się. Dowódca zmiany, na której doszło do wypadku - kapitan Marcin L. opuścił już szeregi Państwowej Straży Pożarnej, dziś stanął przed sądem.

Wobec Marcina L. prokuratura postawiła aż 5 zarzutów - to niedopełnienie obowiązków służbowych, niedopełnienie obowiązków z zakresu BHP, nieumyślne spowodowanie śmierci, podżeganie do składania fałszywych zeznań oraz składanie fałszywych zeznań.

Przed sądem stanie także pozostałych 5 strażaków, uczestniczących w ćwiczeniach. Odpowiedzą oni za składanie fałszywych zeznań. - Ci funkcjonariusze zeznali, że nie doszło do skoków na skokochron, że nie wiedzą, jak doszło do tego zdarzenia. Funkcjonariusze przyznali się do winy. Złożyli wyjaśnienia, iż składając swoje pierwsze fałszywe zeznania działali w dużym stresie i w związku z tym zeznali wówczas nieprawdę. W kolejnych dniach świadkowie zgłaszali się do komendy policji w Kętrzynie składając już prawdziwe zeznania - przekazał Krzysztof Stodolny z Prokuratury Okręgowej w Olsztynie na antenie TVN24.

Za składanie fałszywych zeznań strażakom grozi kara do 8 lat pozbawienia wolności. Akt oskarżenia w ich sprawie trafił właśnie do sądu. Po postawieniu zarzutów na początku lipca tego roku strażaków zawieszono w czynnościach służbowych, ale 1 września wrócili do pracy.

- Decyzja o nieprzedłużeniu dalszego zawieszenia w czynnościach służbowych podyktowana została obowiązkiem zapewnienia minimalnej obsady osobowej na poszczególnych zmianach służbowych w Jednostce Ratowniczo-Gaśniczej w Kętrzynie oraz obowiązkiem zachowania ciągłości służby - tłumaczył w rozmowie z OSP.PL st. kpt. Rafał Melnyk, oficer prasowy Komendanta Wojewódzkiego PSP w Olsztynie.

Do sprawy będziemy wracać.

(Fot. archiwum)

Więcej o sprawie tragicznego wypadku Macieja Ciunowicza możecie pzeczytać w artykułach - TUTAJ.

2 października 2019 19:27
Udostępnij na Facebooku