W sierpniu 2019 roku Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej opracowała propozycje działań, jakie Ochotnicze Straże Pożarne mogą zrealizować w ramach dotacji w ramach tzw. 5000+ dla strażaków. Druhowie z OSP Goraj postanowili wydać pieniądze z dofinansowania na doposażenie przed sezonem jesienno-zimowym mieszkańców swojej miejscowości w czujki dymu i tlenku węgla.
Przypomnijmy, nowelizacja ustawy o ochronie przeciwpożarowej, która obowiązuje od 14 sierpnia 2019 roku, pozwala na dofinansowanie kwotą do 5 tysięcy złotych działań Ochotniczych Straży Pożarnych takich jak organizowanie przedsięwzięć sportowych, oświatowo-kulturalnych czy propagowanie zasad udzielania pierwszej pomocy.
Druhowie z OSP Goraj w gminie Przytoczna, postanowili jednak tę kwotę przeznaczyć na zabezpieczenie mieszkańców swojej wioski. Za dotację udało się zakupić 64 czujki, które trafiły do najbardziej potrzebujących mieszkańców w minioną niedzielę 13 października.
- Na pomysł wpadł kolega Paweł. Przeczytaliśmy w Internecie o tej dotacji, przeanalizowaliśmy warunki. Wiedzieliśmy też, że sprzęt pożarniczy zabezpieczymy z innych dostępnych programów jak na przykład „Mały strażak" – mówi Adam Kępka z OSP Goraj.
Druhowie podkreślają, że ich OSP nie jest wpisane do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego, a do wyjazdów wzywani są zaledwie kilka razy rocznie. Mimo to mieszkańcy dziękowali za tak szlachetny gest ze strony strażaków ochotników.
- Chcieliśmy włączyć się w zabezpieczenie mieszkańców. Szukaliśmy dobrych czujek z certyfikatem, zakupiliśmy za tę kwotę 64 sztuki. Nie było ciężko z wyborem mieszkańców, bo w naszej wsi mieszka ich zaledwie 500. Zaczęliśmy więc od tych najstarszych i samotnych. Oczywiście początkowo spotkaliśmy się z reakcjami, że tyle lat nic się nie działo to i na starość nie jest ochrona potrzebna, ale ostatecznie mieszkańcy byli pozytywnie zaskoczeni i dziękowali nam – słyszymy.
Nie bagatelizuj objawów takich jak: bóle i zawroty głowy, duszność, senność, osłabienie, przyspieszona czynność serca, mogą one być sygnałem, że ulegamy zatruciu tlenkiem węgla.
Strażacy przypominają o niebezpieczeństwie, jakie kryje za sobą tlenek węgla. - Każdego roku w naszych mieszkaniach i domach powstaje kilkadziesiąt tysięcy pożarów i kilka tysięcy zdarzeń, gdzie dochodzi do emisji tlenku węgla. Nasz dom jest miejscem, w którym każdy z nas czuje się najbezpieczniej. Pomimo tego, to właśnie tam ginie największa liczba osób, a ofiarami pożarów są najczęściej ich sprawcy. Głównym źródłem zatruć w budynkach mieszkalnych jest niesprawność przewodów kominowych: wentylacyjnych i dymowych – słyszymy.