OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Strażacy stracili pomieszczenia w remizie. "Burmistrz kazał wymienić zamki".

- Zostaliśmy odcięci od części pomieszczeń, bo wytknęliśmy burmistrzowi, że nie dotrzymuje słowa. Przez kilka lat obiecywał dołożyć się do zakupu nowego wozu dla jednostki, później z tej obietnicy się wycofał - mówi naczelnik OSP Nietulisko Duże. Wczoraj w budynku remizy pojawił się urzędnik, by - na polecenie burmistrza - wymienić zamki w drzwiach. Tym samym strażacy stracili dostęp do części budynku, który przez lata sami remontowali i wyposażali.

Jednostka od ponad 20 lat funkcjonuje w Krajowym Systemie Ratowniczo-Gaśniczym. - Jeszcze nie zdarzyło się, żebyśmy nie wyjechali do zdarzenia. Zawsze, jak jest potrzeba to działamy - mówi Łukasz Kończak, naczelnik OSP Nietulisko Duże.

W marcu tego roku kończyła się wieloletnia umowa nieodpłatnego użyczenia przez gminę garażu i pomieszczeń w remizie na potrzeby strażaków z OSP Nietulisko Duże. Przez ostatnie lata druhowie odnowili i wyremontowali budynek - przy wsparciu m.in. lokalnego stowarzyszenia oraz udziale samych strażaków, którzy m.in. wymienili okna, ogrzewanie, pomalowali pomieszczenia. Z własnych środków wyposażyli też m.in. kuchnię.

- W nowej umowie najmu, zaproponowanej przez burmistrza przeczytaliśmy, że nie będziemy mieli dostępu do kuchni, łazienki i sali. Burmistrz tłumaczył to tym, że działa u nas kilka organizacji i musi podzielić dostęp do pomieszczeń po równo. Ale przecież od kilkunastu lat współpracujemy ze stowarzyszeniem, piszemy razem projekty, a gdy niedawno powstało Koło Gospodyń Wiejskich - również pomagaliśmy jego członkom jak tylko mogliśmy - tłumaczy Kończak.

Strażacy odmówili podpisania nowej umowy najmu licząc, że burmistrz przedstawi jej kolejną wersję, uwzględniając argumenty strażaków.

- Ale zamiast tego wczoraj przyjechał pan, który na polecenie burmistrza wymienił zamki w drzwiach. Oczywiście nie utrudnialiśmy, zdążyliśmy tylko wynieść kupione przez nas wyposażenie, bo nie wiedzieliśmy czy w ogóle kiedyś będziemy jeszcze mogli tam wejść - dodaje naczelnik.

Ochotnicy mają teraz dostęp tylko do garażu oraz pomieszczenia zarządu. - Teraz nie będzie nawet możliwości umyć się po akcji czy podgrzać sobie jedzenia. Nie wiem, czy i jak uda nam się funkcjonować w takiej sytuacji. Organizujemy nadzwyczajne zebranie by poinformować wszystkich o zmianach i przedyskutować naszą dalszą działalność.

Strażacy podejrzewają, że działania burmistrza to zemsta za to, że publicznie skrytykowali jego obietnice. - Przez 3 lata obiecywał nam, że dołoży nam do nowego wozu, a potem stwierdził, że jednak nie. Publicznie wytknęliśmy mu to na zebraniu i od tego czasu zaczęło się robienie nam "pod górkę". Ponadto tu i ówdzie słyszymy, że zabrane nam pomieszczenia mają zostać przekazane Kołu Gospodyń Wiejskich, które niedawno powstało - mówi strażak.

Z burmistrzem gminy Kunów nie udało nam się skontaktować, przebywa na urlopie.

(Fot. OSP Nietulisko Duże)

11 kwietnia 2019 15:49
Udostępnij na Facebooku