Druhowie z OSP w Brochocinie zgłosili w ambasadzie Australii deklarację gotowości do pomocy przy akcjach gaśniczych na terenie Australii. - Możemy zaoferować nasze umiejętności i nasz sprzęt - przede wszystkim drony, dzięki którym sztab akcji będzie mógł trafniej kierować siły i środki do walki z żywiołem - mówi Tomasz Halikowski z OSP w Brochocinie. Do strażaków dotarła właśnie odpowiedź z ambasady.
Strażacy zadeklarowali swoją gotowość do wyjazdu wraz ze swoim sprzętem, który może być niezwykle przydatny w kierowaniu działaniami gaśniczymi. Chodzi o zespół operatorów dronów wraz ze sprzętem - dronami z kamerami HD, kamerami termowizyjnymi, ale też samoloty pionowego startu oraz drony z lidarami, dzięki którym można opracować mapę 3D danego terenu. Obraz z dronów trafiałby do dowodzących działaniami gaśniczymi i pozwoliłby lepiej dysponować siły i środki wraz z rozwojem sytuacji pożarowej.
- Otrzymaliśmy odpowiedź z ambasady Australii, że nasza deklaracja pomocy została przesłana do sztabu kryzysowego w Australii. Obecnie uzupełniamy naszą deklarację o szczegóły dotyczące sił i środków, jakimi dysponujemy - mówi Tomasz Halikowski z Ochotnicznej Straży Pożarnej w Brochocinie.
Jak dodaje Halikowski, do OSP Brochocin wciąż zgłaszają się operatorzy dronów z różnych stron Polski, którzy chcieliby wyjechać do akcji w Australii. - Chcemy stworzyć listę operatorów-ratownikow, ale też osób, które mogą technicznie wesprzeć przedsięwzięcie - czyli serwisować drony, nadzorować ewentualny streaming obrazu - tłumaczy.
Ochotnicy mają też plan na sfinansowanie wyjazdu. - Jeśli będzie zgoda strony australijskiej na nasz wyjazd, planujemy utworzyć zbiórkę społeczną, by zebrać środki na pokrycie kosztów przelotu ratowników. Zebranie np. 50 tysięcy złotych i przesłanie takiego przelewu do Australii pewnie niewiele by zmieniło w kwestii gaszenia pożarów. A zebranie tej samej kwoty na pokrycie kosztów przelotu 10 ratowników ze sprzętem to już mógłby być realny wkład w akcję - dodaje Tomasz Halikowski.
(Fot. OSP Brochocin)