Kierowca wozu bojowego z OSP Bobowa został ukarany przez policję mandatem po dwóch miesiącach od zdarzenia. Podczas alarmowej jazdy do pożaru samochodu na śliskiej drodze wóz bojowy utknął w zaspie. Warto podkreślić, że nie doszło do zderzenia z żadnym pojazdem, a w zdarzeniu nikt nie ucierpiał. Zarząd powiatowy ZOSP RP w Gorlicach opublikował oświadczenie, w którym wyraża zaniepokojenie tą kuriozalną sytuacją.
Do zdarzenia doszło 17 stycznia tego roku. Ochotnicy z OSP Bobowa jechali alarmowo do pożaru samochodu osobowego. Na śliskiej drodze wóz bojowy ugrzązł w śniegu i nie dojechał na miejsce akcji. Po wyciągnięciu go z zaspy pojazd wraz z załogą wrócił do remizy. Dwa miesiące po tym zdarzeniu policjant z Komisariatu Policji w Bieczu postanowił nałożyć na kierowcę wozu bojowego mandat karny i naliczyć punkty karne.
Poniżej publikujemy treść oświadczenia Zarządu Oddziału Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej w Gorlicach:
Zarząd Oddziału Powiatowego Związku Ochotniczych Straży Pożarnych Rzeczypospolitej Polskiej w Gorlicach wyraża zaniepokojenie sytuacją, dotyczącą ukarania kierowcy Ochotniczej Straży Pożarnej z Bobowej (gm. Bobowa, pow. gorlicki), który prowadząc samochód uprzywilejowany utknął w zaspie śnieżnej, za co ukarany został przez Policję mandatem karnym oraz naliczeniem punktów karnych.
17 stycznia 2019 roku OSP Bobowa zadysponowana została do pożaru samochodu osobowego w miejscowości Stróżna (gm. Bobowa, pow. gorlicki). W trakcie dojazdu do miejsca zdarzenia, samochód ugrzązł w śniegu i został zatrzymany. Po udzieleniu pomocy pojazd wrócił do miejsca garażowania.
Niespodziewanie po upływie dwóch miesięcy na kierowcę samochodu uprzywilejowanego z OSP Bobowa nałożony został mandat karny oraz naliczone punkty karne przez funkcjonariusza z Komisariatu Policji w Bieczu (gm. Biecz, pow. gorlicki).
Ubolewający staje się fakt, iż działanie Policji podyktowane było naciskami ze strony "niezależnego portalu społeczno - politycznego". Krytyce należy poddać motywację i zachowanie funkcjonariusza Policji, który ukarał druha ochotnika za chęć niesienia bezinteresownej pomocy. Dodatkowo Komisariat Policji z Biecza przekazał do publicznej wiadomości informację o ukaraniu kierowcy OSP wraz z podaniem jego danych personalnych.
Współpraca pomiędzy Policją a Ochotniczymi Strażami Pożarnymi na terenie powiatu gorlickiego jak dotychczas układała się dobrze. Dziwi zatem i martwi próba psucia tych poprawnych relacji. Chęć niesienia przez strażaków OSP bezinteresownej pomocy nie może być przedmiotem karania. Idea ochotniczego pożarnictwa nie może być stawiana na szali ze strachem o bezpodstawne ukaranie za chęć czynienia dobra.
Zarząd Oddziału Powiatowego ZOSP RP w Gorlicach wyraża pełne poparcie dla ukaranego kierowcy OSP Bobowa, ubolewając jednocześnie, iż obiektywny i rzetelny pogląd na sprawę jest mniej znaczący niż słowo redaktora portalu internetowego.
Do sprawy wrócimy po otrzymaniu stanowiska policji w tej sprawie.
Czytaj też:
- Czy strażak może łamać przepisy jadąc do alarmu?
(Fot. Facebook/ OSP Bobowa)