Konflikt w Ochotniczej Straży Pożanej w Wojnowicach (woj. wielkopolskie). Jeden ze strażaków twierdzi, że podczas wyjazdu do akcji został pobity przez prezesa jednostki. Ten twierdzi z kolei, że druh się przewrócił, a on jedynie pomagał mu wstać. Zajścia nikt nie widział, a sprawą zajęły się już policja i prokuratura. Wszystko wskazuje więc na to, że panowie spotkają się w sądzie i to być może aż w dwóch sprawach, bo proces cywilny zapowiada także prezes, który zarzuca strażakowi pomówienie.
Do zdarzenia doszło 5 marca wieczorem, gdy OSP w Wojnowicach zostało zadysponowane do wyjazdu, który szybko okazał się alarmem fałszywym i jednostka ostatecznie nie wyjechała do akcji. W międzyczacie miało jednak dojść do rękoczynów.
- Dobiegłem do jednostki i jako pierwszy kierowca wsiadłem za kierownicę i wyjechałem przed bramę. Dojechali chłopaki, zaczęli wsiadać do samochodu, a po chwili prezes otworzył mi drzwi i powiedział, że mam wysiąść z samochodu, bo on będzie kierował - relacjonuje Marek Kurek. Powiedziałem, że nie wyjdę, bo byłem pierwszy. Wtedy okazało się, że odwołano nasz wyjazd i chłopaki wysiedli z samochodu a ja wycofałem do garażu. Gdy wychodziłem, podleciał do mnie prezes i uderzył mnie w twarz - mówi.
Inaczej sytuację opisuje prezes jednostki, który nie chce jednak aby publikować jego imię i nazwisko. - Ja tylko pomagałem mu wstać po tym, jak się przewrócił. Jestem wielce zaskoczony tą sytuacją bo nie wiem, dlaczego ta osoba mnie pomawia. Ja nikogo nie pobiłem. Być może chce wejść na moje miejsce. Jako prezes jestem zobowiązany do zarządzania jednostką i nie wszystkim moje decyzje muszą się podobać - mówi. Jestem związany z tą jednostką od 34 lat, najpierw jako naczelnik a od około 15 lat, jako prezes i postawiłem tę jednostkę na nogi, a ten strażak jest osobą bardzo konfliktową - dodał.
Z relacji poszkodowanego strażaka wynika, że po incydencie leciała mu krew z nosa i wypadły mu dwa zęby a jeden został złamany.
- W powyższym zdarzeniu interweniowali policjanci z Komisariatu Policji w Opalenicy. Na miejscu funkcjonariusze wstępnie ustalili, iż zgłaszający, strażak OSP Wojnowice, miał zostać zaatakowany fizycznie przez jednego z członków OSP. W powyżej sprawie prowadzone są czynności pod kątem art. 157 § kodeksu karnego tj. naruszenie czynności narządu ciała lub rozstroju zdrowia. Czynności prowadzone są pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Nowym Tomyślu - informuje mł. asp. Joanna Jerzewska z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Tomyślu.
Poszkodowany zapowiada, że w sądzie będzie także domagał się m.in. rekomepnsaty za wstawienie nowych zębów, co będzie go kosztowało blisko 15 tysięcy złotych. W rozmowie z naszym reproterem, osobny proces sądowy, przeciwko strażakowi zapowiada z kolei prezes, który uważa, że został pomówiony.
(fot: zdjęcie ilustracyjne / archiwum prywatne)