OSP Ochotnicza Straż Pożarna

"Strażak to funkcjonariusz publiczny". Co nowego wiadomo w sprawie potrąconego strażaka OSP?

Po incydencie, do którego doszło w piątek na autostradzie A2 pytamy o dalszy ciąg sprawy. Podczas działań strażaków na miejscu wypadku drogowego,  jeden z kierowców staranował pachołki ostrzegawcze i potrącił strażaka OSP, po czym, jak relacjonują druhowie, miał zachowywać się agresywnie i grozić strażakom "znajomościami z komendantem policji". Podczas wymiany zdań, miało dojść także do gróźb pobiciem strażaków. Policja spisała daje kierowcy i... puściła go wolno.  
   
Przypomnijmy. W miniony piątek druhowie z OSP Ożarów Mazowiecki działali na miejscu wypadku na autostradzie A2. W pewnej chwili zauważyli kierowcę, który jadąc pasem awaryjnym staranował pachołki i potrącił strażaka, próbującego zatrzymać pojazd czerwoną latarką. Kierowca samochodu zachowywał się agresywnie, groził strażakom i chciał pobić strażaka, który próbował go zatrzymać. Powoływał się też na znajomość z miejscowym komendantem policji. Druhowie wezwali na miejsce policję, która spisała dane kierowcy oraz strażaków, po czym funkcjonariusze odjechali.  

  
O sprawie pisaliśmy w artykule: Strażak potrącony na miejscu wypadku. "Potem było już tylko gorzej."

O sprawę zapytaliśmy w Komendzie Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. Rzecznik strażaków nie zna szczegółowych okoliczności potrącenia strażaka OSP, ale o sprawie słyszał. Nie ma jednak wątpliwości, że strażakom OSP - podobnie jak strażakom PSP w trakcie działań przysługuje specjalna ochrona prawna.

- Strażacy wykonujący zadania w ramach Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego bez wątpienia są funcjonariuszami publicznymi i podlegają ochronie prawnej. Oczywiście dotyczy to również strażaków OSP. Niestety coraz częściej spotykamy się z groźbami, pokrzykiwaniami, czasami wręcz agresją i konieczne jest wzywanie policji - mówi mł. bryg. Karol Kierzkowski, rzecznik Komendanta Wojewódzkiego PSP w Warszawie.

Kodeks karny za napaść na naruszenie nietykalności cielesnej wobec funkcjonariusza publicznego przewiduje karę do 3 lat pozbawienia wolności. Ale gdy mowa o czynnej napaści na funkcjonariusza - kara może wynieść od roku do 10 lat więzienia, a gdy funkcjonariusz zostanie ciężko ranny - od 2 nawet do 12 lat pozbawienia wolności. Taka ochrona przysługuje nie tylko funkcjonariuszom służb mundurowych, ale też m.in. posłowie, prokuratorzy, sędziowie czy komornicy.  
   
Co na to policja?

O sprawę zapytaliśmy także policję. Rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji dla Powiatu Warszawskiego Zachodniego z siedzibą w Starych Babicach informuje, że wszczęto postępowanie wyjaśniające i sprawdzające i do czasu jego zakończenia nie może udzielić żadnych informacji. 
     
Próbowaliśmy także uzyskać komentarz Komendy Stołecznej Policji - tu czekamy na odpowiedź. Gdy tylko ją otrzymamy, będziemy informować. 
   
(foto: Maciej Rasiński Fotografia Ratwonicza / Warszawska Grupa Luka&Maro)

19 listopada 2018 16:02
Udostępnij na Facebooku