OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Strażak ze Szkocji: Dlaczego dochodzi ostatnio do tylu wypadków wozów strażackich w Polsce?

W ciągu ostatnich miesięcy widzę sporo doniesień o wypadkach wozów straży pożarnej w Polsce. Skłoniło mnie to do myślenia, czemu taka sytuacja ma miejsce. Możecie mi napisać, jak wygląda proces zostania kierowcą-strażakiem w OSP i PSP? Jakie wymagania kandydat musi spełnić i jakie przejść szkolenia?  
   
Napiszę wam dla przykładu, jak to wygląda u mnie. Po pierwsze kierować nie może straeżak ze stażem pooniżej 5 lat. Następnie wybrny kandydat udaje się na testy medyczne i na 4 dniowe szkolenie do strażackiej szkoły jazdy (instruktorami są byli strażacy, którzy zrobili kursy instruktorów jazdy) aby pozyskać prawo jazdy kategorii C (za które płaci straż). Po pomyśnym zdaniu egzaminu na kategorię C, strażak ten może jeździć wozem bojowum, ale nie alarmowo... czyli na przykład wracając z akcji, jadąc na ćwiczenia itp. W ten sposob musi wyjeździć co najmniej 300 mil, żeby zdobyć trochę doświadczenia w jeździe ciężarówką. Po tym okresie wysyłany jest z powrotem do szkoły jazdy na kolejne 5 dni, na kurs jazdy alarmowej, na koniec którego jest egzamin pisemny i praktyczny.   
 
Dopiero po ukończeniu tego kursu z pozytywnum wynikiem, dopuszczony jest do jazdy alarmowej ale też tylko rodzajem wozu, na jakim zrobił swój kurs. Czyli świeżo upieczony kierowca będzie jeździł tylko naszymi standardowymi Scaniami GBA. Po dwóch latach jazdy alarmowej "zwykłymi" wozami może się on ubiegać o kolejny, 4 dniowy kurs na jazdę wozami specjalnymi, jak drabina czy konternerowiec, a na każdy z nich jest osobny kurs.  
 
Ponadto co 3 lata każdy z kierowców musi iść na jednodniowy kurs sprawdzający, czy nadal jego umiejętności są na wysokim poziomie, gdzie również trzeba zaliczyć test pisemny i praktyczny. 
  
No i tak w skrócie wygląda droga strażaka do bycia kierowcą. Dodam tylko, że zasady dla strażaków zawodowych i ochotników (jako, że nie ma takiego podziału jak w Polsce, tylko wszyscy pracujemy w tej samej organizacji) są takie same, więc kierowca ochotnik jest teoretycznie tak samo wyszkolony jak kierowca zawodowu, choć pewnie nie ma tyle doświadczenia z uwagi na mniejszą ilość wyjazdów. 
  
A jak to wygląda u was i co myślicie jest przyczyną tak wielu wypadków z udziałem wozów straży pożarnej? Brawura kierowców-strażaków? Brak umiejętności czy nieuwaga innych użytkowników dróg? Czy może zwykłe poczucie nieśmiertelności, jak się jedzie alarmowo?  
  
Autorem tekstu jest Michał Stachowicz, który od ponad 10 lat jest strażakiem zawodowym w Edynburgu, w Szkocji, gdzie od 5 lat kieruje alarmowo wozami straży pożarnej. Wcześniej przez 3 lata był ochotnikiem w Anglii.  
      
Ten artykuł powstał dzięki jednemu z naszych czytelników. 
Masz ciekwy temat, który chciałbyś poruszyć na łamach osp.pl?
Napisz - [email protected]

(foto: archiwum TVN24/x-news)

 

5 września 2018 11:28
Udostępnij na Facebooku