Pożar w Wydawach, pod Poniecem wybuchł w nocy z soboty na niedzielę. Ogień w zabytkowym budynku wielorodzinnym, zauważył na poddaszu jeden z lokatorów.
Było już po godz. 23. Zapowiadała się ciepła (jak na marzec), ale wietrzna noc.
Dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej otrzymał powiadomienie o pożarze w Wydawach około godz. 23.30. Było zgłoszenie, że ogień jest na poddaszu budynku, zamieszkałego przez kilka rodzin. Na miejsce została wysłana jednostka OSP z Ponieca, syrena zawyła także w gminie Krobia, przyjechali strażacy-ochotnicy z Krobi i Pudliszek, a także zastępy JRG z Gostynia. Poddasze było objęte ogniem. Było duże zadymienie. Podano prądy wody, strażacy do gaszenia ognia użyli też drabiny mechanicznej - działania prowadzili z kosza. Otrzymali też informację, że wśród ewakuowanych mieszkańców nie ma jednego z lokatorów. Sąsiedzi sugerowali, że mógł zostać na poddaszu, bo być może on zaprószył ogień. Lokatorzy informowali, że bardzo rzadko był trzeźwy. Strażacy w pełnym zabezpieczeniu - w aparatach oddechowych, w maskach weszli do środka.