Początkowo do wypadku zadysponowano jednostkę OSP, oddaloną o 30 km od miejsca zdarzenia. Dopiero kilka minut później powiadomiono najbliższą jednostkę OSP. Niestety w wypadku zginęła 21-letnia kobieta. Jej zwłoki znaleziono po ugaszeniu wraku pojazdu.
Do tragicznego wypadku doszło wczoraj około 5:30 na drodze wojewódzkiej nr 169. Między Białogardem a Tychowem volkswagen polo uderzył w drzewo i stanął w płomieniach.
- Pierwsi na miejscu byli strażacy z OSP Tychowo, którzy przystąpili do gaszenia ognia. Dołączyli do nich strażacy z PSP w Białogardzie - informuje Jacek Twardoń, rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Białogardzie.
Niestety po ugaszeniu auta w środku znaleziono zwłoki kobiety.
Akcja ratownicza budzi wątpliwości. Jak informują nas strażacy, początkowo dyspozytor Centrum Powiadamiania Ratunkowego w Szczecinie o 5:32 wezwało do akcji OSP w Bobolicach - jednostkę, oddaloną o około 30 kilometrów od miejsca wypadku. Po kilku minutach dyspozycja wyjazdu została anulowana, a do zdarzenia wysłano OSP Tychowo - jednostkę, mającą siedzibę ok. 4 km od miejsca wypadku. Ma być to przedmiotem ustaleń Prokuratury Okręgowej w Koszalinie, która bada sprawę wypadku.
- Jest konieczność ustalenia momentu i przyczyny śmierci - czy kobieta zginęła od uderzenia auta w drzewo, czy w wyniku pożaru samochodu. Podejmiemy próbę badań technicznych szczątków tego samochodu. Mamy do czynienia z miejscem, gdzie jest łuk drogi. W pobliżu rosły drzewa. Trudno jest ustalić ostatecznie, co mogło być przyczyną zdarzenia - informuje Ryszard Gąsiorowski, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Koszalinie w rozmowie z Polskim Radiem Koszalin.
(Fot. KP PSP Białogard)