Najpierw OSP Kośmin, teraz OSP Rożce i OSP Rosocha. Wszystkie trzy jednostki znajdują się w powiecie grójeckim i dzieli je zaledwie kilkadziesiąt kilometrów, a do włamań doszło w przeciągu kilkunastu dni. Łączne straty to już ponad 100 tysięcy złotych. Policja prosi o czujność i informacje, jednocześnie zapewniając, że prowadzi szerokie czynności operacyjne, aby zatrzymać złodziei.
Trwa seria włamań do jednostek Ochotniczych Straży Pożarnych w powiecie grójeckim. Najpierw, w nocy z 29/30 czerwca okradziono druhów z OSP Kośmin. Wstępnie straty oszacowano wtedy na blisko 70 tysięcy złotych.
O sprawie pisaliśmy wtedy w artykułach:
- Włamanie do OSP w Kośminie. Poszukiwane renault z rejestracją TK.
- Strażacy z OSP Kośmin po włamaniu do remizy: To dla nas cios.
Do kolejnych włamań doszło w ostatnich dniach, zaledwie kilkdziesiąt kiometrów dalej. W nocy z 12/13 lipca okradziono Ochotniczą Straż Pożarną w Rożcach, a w nocy z 14/15 lipca Ochotniczą Straż Pożarną w miejscowości Rosocha. Tym razem straty oszacowano na 50 tysięcy i 2 tysiące złotych.
Łupem złodzieli, podobnie jak wcześniej, padło wyposażenie jednostki. Skradziono m.in.: agregaty, piły, pompy czy węże strażackie.
- Apelujemy do strażaków, aby byli szczególnie czujni, a jeśli to możliwe, zamontowali w jednostkach systemy alarmowe - mówi w rozmowie z osp.pl, kom. Agnieszka Wójcik z Komendy Powiatowej Policji w Grójcu.
Policja podejrzewa, że za serią włamań może stać jedna szajka złodzei. Jak zapewniają policjanci, trwają intensywne działania operacyjne, mające na celu ustalenie i zatrzymanie sprawców.