OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Wójt gminy Bliżyn zabronił strażakom OSP wyjeżdżać do pożarów traw

Kontrowersyjna decyzja wójta gminy Bliżyn. W oficjalnym komunikacie na stronie Urzędu Gminy poinformował o "zawieszeniu udziału jednostek OSP z tereny giny Bliżyn w akcjach gaszenia podpaleń traw i nieużytków na terenie gminy". Wójt polecił za to mieszkańcom obserwować teren swoich posesji. W kolejnym komunikacie zapewnił jednak, że bezpieczeństwo mieszkańców nie jest zagrożone, a oceny zagrożenia podczas ewentualnych pożarów każdorazowo dokonają strażacy PSP. O sprawę zapytaliśmy w Komendzie Powiatowej PSP w Skarżysku-Kamiennej.

Komunikat o powyższej treści pojawił się wczoraj na stronie Urzędu Gminy Bliżyn. Po kilku godzinach zniknął, a w jego miejsce opublikowano obszerniejsze wyjaśnienie wójta.

Mariusz Walachnia, wójt gminy Bliżyn informuje, że w ubiegłym roku na terenie gminy zanotowano 148 pożarów traw i nieużytków, które były wynikiem podpaleń. Podobny proceder powtarza się w gminie co roku.

- Pożary wzniecane były głównie po zakończeniu lekcji w szkołach, a gdy nasililiśmy kontrole poprzez patrole terenu zaczęto podpalać po zmierzchu. Łudziłem się że ten rok będzie inny z uwagi na epidemię, ograniczenia w poruszaniu się, że troska o zdrowie i bezpieczeństwo nas wszystkich będzie priorytetem. Niestety od tygodnia, gdy tylko zrobiło się słonecznie i sucho straż pożarna wyjeżdża codziennie po kilka razy. Czas już skończyć z tą głupotą i niefrasobliwością - pisze wójt gminy Bliżyn.

Wójt apeluje do mieszkańców o pozostanie w domach, a rodziców prosi o to, by dzieci i młodzież nie wychodziły samodzielnie i nie spotkyały się z rówieśnikami. - Tylko dziś, po komunikacie na stronie gminy, kilka takich informacji o gromadzeniu się młodzieży zgłaszano do mnie telefonicznie. Wszystkie te przypadki będą przekazywane policji - informuje Mariusz Walachnia.

Jak zaznacza wójt, jest od 12 prezesem zarządu gminnego OSP w Bliżynie. - Bezpieczeństwo pożarowe Gminy Bliżyn było, jest i będzie dla mnie priorytetem. Zarówno ja jak i strażacy ochotnicy wiemy, że sami bez pomocy wszystkich mieszkańców gminy nie zwalczymy tej plagi. Dlatego wszyscy musimy przestać tolerować te zachowania bo inaczej każdy z nas może ponieś straty przez to zjawisko. Bezpieczeństwo mieszkańców w żadnym razie nie będzie zagrożone. Oczywistym jest, że przypadku zagrożenia zdrowia i życia straż dojedzie na czas. Oceny takiej dokona Państwowa Straż Pożarna i w zależności od zagrożenia zadysponuje odpowiednie siły i środki - czytamy w oświadczeniu wójta.

Jak do tej decyzji wójta podchodzą strażacy PSP? Zapytaliśmy o to rzecznika Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Skarżysku-Kamiennej.

- Wójt ma prawo wprowadzić taki zakaz, to on finansuje utrzymanie Ochotniczych Straży Pożarnych na terenie gminy - mówi mł. bryg. Michał Ślusarczyk w rozmowie z OSP.PL. - My ze swojej strony musimy dysponować do zdarzeń zgodnie z procedurami. Ze zgłoszenia często nie wynika jednoznacznie, z jakim rodzajem pożaru mamy do czynienia. Możemy uspokoić pana wójta, że jeśli ze zgłoszenia będzie jednoznacznie wynikało, że nie jest to duży pożar to pojedzie do niego zastęp PSP. Ale jeśli będzie to pożar średni lub duży to będziemy dysponować także jednostki z terenu gminy, gdzie pożar ma miejsce - tłumaczy rzecznik Komendy Powiatowej PSP w Skarżysku-Kamiennej.

Rzecznik uspokaja, że mieszkańcy nie mają żadnych powodów do obaw. - Proszę pamiętać, że Państwowa Straż Pożarna ma swoje jednostki, mamy też do dyspozycji jednostki OSP z sąsiedniej gminy. Reagujemy zgodnie z naszymi procedurami i dysponujemy siły i środki według potrzeb danego zdarzenia - mówi mł. bryg. Michał Ślusarczyk.

(Fot. archiwum OSP.PL)

3 kwietnia 2020 20:46
Udostępnij na Facebooku