Oryginalne, strażackie zaręczyny w miejscowości Pewel Ślemieńska, w powiecie żywieckim. Solenizant i jednocześnie druh OSP opuścił urodzinowego grilla na dźwięk syren alarmowych, tylko po to, by za chwilę wrócić już z obstawą innych strażaków i...pierścionkiem zaręczynowym.
Uroczysty, a także strażacki akcent miały zaręczyny, w których organizację wtajemniczeni zostali druhowie z OSP Pewel Ślemieńska, OSP Trzebinia oraz OSP Łodygowice. Przyszły pan młody podkreśla, że w powiecie żywieckim dawno nie słyszał o zaręczynach przy dźwięku syren alarmowych. Co ważne, wielką niespodziankę udało się trzymać w tajemnicy do samego końca.
- Pomysł jest raczej oryginalny, z tego co czytałem komentarze i oglądałem filmiki, to w naszym rejonie jestem jednym z pierwszych druhów, który podjął się zaręczyn w takim stylu. Z mojej jednostki wtajemniczony był naczelnik i kilku chłopaków. Cała choreografia była wymyślona właśnie przez naczelników. Tylko ja i chłopaki, którzy brali w tym udział wiedzieli, że coś takiego będzie. Dla całej reszty była to niespodzianka – mówi druh Adrian.
Druh przyznaje, że data zaręczyn idealnie zgrała się z datą jego urodzin i to właśnie pod pretekstem urodzinowego grilla, w sobotę 3 sierpnia, zaproszeni zostali wszyscy goście, w tym jego rodzice i rodzeństwo oraz rodzice przyszłej panny młodej. – W pewnym momencie, podczas imprezy usłyszeliśmy głos syreny. Jak gdyby nigdy nic, z bratem wybiegliśmy na alarm, ponieważ obaj służymy w OSP. Po chwili wróciliśmy z całą pompą na imprezę. Wtedy właśnie zadziałała ustalona i ćwiczona wcześniej choreografia, do każdego zadania przydzielona była odpowiednia osoba. Nastąpiło rozwinięcie węży rozstawienie pachołków, rozdzielenie zadań – wspomina druh Adrian.
W ten właśnie sposób, w strażackim duchu wybranka serca została poproszona o rękę. Cała akcja zakończyła się sukcesem.
Przyszłej parze młodej życzymy szczęścia i wielu wspólnych lat.
(fot: OSP Pewel Ślemieńska)
