Po raz drugi wraz z druhami z OSP Skrobotowo wyruszyliśmy gasić torfy na łąkach. Tlące się torfowisko pomimo, że nie pali się otwartym ogniem jest bardzo rozgrzanym miejscem - dłoni nie zbliży się do podłoża. Miejsce takich pożarów ma swoje centrum często głęboko pod powierzchnią, dlatego w tym przypadku nasze działania polegały na rozwinięciu linii gaśniczych i zaczerpnięciu wody z pobliskiego kanału. Podaliśmy tam naprawdę dużą ilość wody i nadal nie mamy pewności czy zagrożenie nie powróci.