Całkowicie zniszczona toyota oraz uszkodzone cztery zaparkowane pojazdy - to bilans nocnego wyścigu w Warszawie. Kierowca toyoty ścigał się z kierowcą innego pojazdu. Po dachowaniu mężczyzna sam wyszedł z wraku samochodu. Trudno uwierzyć, że nic mu się nie stało.
Do zdarzenia doszło około godziny 2 w nocy w Al. Niepodległości w Warszawie.
- Kierujący osobową toyotą stracił panowanie pojazdem i doprowadził do dachowania uszkadzając po drodze, na pobliskim parkingu kilka aut. Kierowca o własnych siłach wydostał się z uszkodzonego pojazdu, został przebadany przez przybyły Zespół Ratownictwa Medycznego. Nie wymagał hospitalizacji, nie odniósł żadnych obrażeń - informuje Wawa Hot News 24.
Z relacji świadków, cytowanych przez portal wynika, że kierowca toyoty ścigał się z innym pojazdem. Po wypadku kierowca drugiego auta, biorącego udział w wyścigu odjechał. Strażacy postawili przewrócone auto na kołach.
(Fot. Wawa Hot News 24)