Zabytkowy Dodge WC62 został wyprodukowany około 80 lat temu - do dziś jeździ i służy strażakom z OSP Wręcza, choć dziś bardziej jako kultowa "maskotka" niż wóz gaśniczy.
Amerykański samochód oryginalnie służył wojskowym - pod czerwonym lakierem w niektórych miejscach da się jeszcze zobaczyć zieloną, wojskową farbę. Rok produkcji samochodu jest pewną zagadką.
- W dowodzie rejestracyjnym, wystawionym przez konserwatora zabytków widnieje rok 1934, ale te modele auta zaczęto produkować dopiero w roku 1942-43 więc podejrzewamy, że raczej to ten rocznik - mówi Krzysztof Bodecki, prezes OSP Wręcza.
Strażacy z OSP Wręcza pozyskali Dodge'a z demobilu po II wojnie światowej. Od 1962 do 1984 roku Dodge służył w podziale bojowym. - Ale nie tylko, woził też materiały budowlane na budowę nowej remizy, więc zasłużył się bardzo - śmieje się prezes OSP Wręcza.
Auto na wyposażeniu ma motopompę, bosaki i drabinę. Jakie jest spalanie w amerykańskim wozie strażackim? - Pali sporo, około 60 litrów na 100 kilometrów. Dziś jeździmy nim głównie na zloty klasyków, pokazy zabytkowych samochodów. Ma żółte tablice, wciąż jest sprawny - zaznacza Krzysztof Bodecki.
Co ciekawe, auto ma napęd na trzy osie czyli 6x6. - Pod tym względem strażackie Stary nie miały do niego startu - śmieje się prezes OSP Wręcza.
Zaznacza też, że amerykański wóz wzbudza spore zainteresowanie przechodniów. - Rzadko kto obejrzy się za nowoczesną Scanią czy Mercedesem, ale za naszym Dodge'm obraca się wiele głów - mówi.