OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Po pożarze w remizie OSP Seroczyn. Wiadomo, co się stało.

Znane są już wstępne okoliczności pożaru, do jakiego w nocy z soboty na niedzielę doszło w budynku remizy OSP Seroczyn. Gdy pojawił się ogień, na sali, zlokalizowanej na pierwszym piętrze budynku, odbywała się zabawa ostatkowa lokalnej społeczności, w tym również strażaków - w sumie, około 30 osób. Na szczęście nikomu nic się nie stało.    
   
- Niedawno zakupiliśmy piecyk typu "koza", którym dogrzewaliśmy salę - mówi w rozmowie z osp.pl, Janusz Parzonka, prezes OSP Seroczyn. Jak się okazało, w budowanym w latach 70-tych budynku, przez dymnik ktoś poprowadził drewniane krokwie - tłumaczy. 
 
Ogień zajął belki i szybko zacząl rozprzetrzeniać się na resztę dachu. Dzięki szybkiej reakcji obecnych na miejscu strażaków, ewakuwowano wszystkie osoby i wyprowadzono m.in. wóz ratowniczo- gaśniczy.
 
Straty po pożarze są spore, niemal doszczętnie spłonął dach budynku, do generalnego remontu nadaje się sala spotkań. Co jednak najważniejsze, ani samochód ratowniczo-gaśniczy, ani żaden sprzet z podziału bojowego jednostki nie został uszkodzony.

Na szczęście budynek był ubezpieczony przez gminę.

 

(fot: OSP Seroczyn, Samochody Ratownicze)

4 marca 2019 19:37
Udostępnij na Facebooku