Funcjonariusze z Namysłowa byli pierwsi na miejscu pożaru i słysząc wołanie o pomoc postanowili od razu działać, nie czekając na strażaków. Policjanci wiedzieli, że w mieszkaniu jest starszy mężczyzna ze swoją niepełnosprawną żoną, która nie jest w stanie samodzielnie się poruszać. Jeden z policjantów już po raz kolejny ratował ludzi z pożaru.
Strażacy i policjanci otrzymali zgłoszenie o pożarze 1 listopada krótko przed północą. Okazało się, że ogień wybuchł w mieszkaniu w Namysłowie. Jako pierwsi na miejsce pożaru dotarli policjanci: sierż. sztab. Marek Wołkowicz i st. post. Damian Kmiecik.
- Policjanci słyszeli wołanie o pomoc i bez wahania weszli do mieszkania, z którego wydobywały się kłęby dymu. Na rękach wynieśli z niego niepełnosprawną 80-latkę. Ogień i gęsty dym nie pozwoliły im wrócić po pozostającego w mieszkaniu mężczyznę. Wypchnęli uchylone okno i podjęli akcję gaśniczą, jeszcze przed przybyciem strażaków - relacjonuje mł. asp. Paweł Chmielewski z Komendy Powiatowej Policji w Namysłowie.
Po chwili na miejsce dojechali strażacy, którzy wynieśli z mieszkania 79-letniego mężczyznę. Poszkodowanym udzielono pierwszej pomocy i przewieziono do szpitala, na szczęście ich życiu nie zagrażało niebezpieczeństwo. W
Sierż. sztab. Marek Wołkowicz kolejny raz wykazał się odwagą. W 2013 roku otrzymał z rąk prezydenta RP medal za dzielność za uratowanie życia mieszkańcowi Namysłowa, którego wyniósł z płonącego budynku.
(Fot. KPP Namysłów)