Ponad 5200 wyjazdów w całym kraju odnotowali w piątek strażacy. Silny wiatr zerwał ponad 200 dachów, prewencyjnie ewakuowano harcerzy z 15 obozów. Nawałnice uszkodziły też wiele linii energetycznych, bez prądu na terenie całego kraju jest ponad 100 tysięcy odbiorców. Kilka osób zostało rannych.
Za nami wyjątkowo niespokojny piątek.
- Ubiegłej doby do północy było ponad 5200 interwencji w całym kraju związanych z usuwaniem skutków zjawisk atmosferycznych - poinformował Krzysztof Batorski, rzecznik prasowy Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej.
Najwięcej wyjazdów odnotowano w województwie łódzkim - ponad 1200, w Małopolsce - blisko 900 oraz na Mazowszu - 760.
- Główne działania to wypompowywanie wody z zalanych piwnic i poddtopionych garaży i posesji, usuwanie wiatrołomów, udrożnianie szlaków komunikacyjnych i zabezpieczanie uszkodzonych dachów - wymieniał Batorski na antenie TVN24.
Ponad 200 dachów zostało częściowo lub całkowicie uszkodzonych, z czego 130 w samym województwie łódzkim.
Strażacy ewakuowali także 15 obozów harcerskich. - W trakcie ewakuacji w powiecie włoszczowskim jedna z harcerek doznała skręcenia nogi, a druga pod wpływem silnych emocji została przewieziona do szpitala. W powiecie przasnyskim w woj. mazowieckim spadający konar uderzył dziecko, które doznało złamania nogi - przekazał Batorski.
Blisko 1000 interwencji było w Małopolsce, a wiele w samym Krakowie, gdzie spadł ulewny deszcz oraz grad, silny wiatr powalił także wiele drzew.
(Fot. TVN24/x-news, Powiat Krakowski 112, KP PSP Kłobuck)
