To już kolejny pożar na składowisku w Przysiece Polskiej w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Tym razem ogień objął powierzchnię około 2 tysięcy metrów kwadratowych.
Pożar na terenie składowiska odpadów wybuchł w niedzielę przed południem, a kłęby dymu było widać z odległości kilku kilometrów. W akcji gaśniczej - w kulminacyjnym momencie - brały udział 54 zastępy straży pożarnej. Strażacy podkreślają, że taka akcja jest trudna i niebezpieczna, a ze względu na duży obszar może trwać nawet kilka dni.
Jak wyjaśnił Jarosław Zamelczyk, zastępca wielkopolskiego komendanta wojewódzkiego straży pożarnej, gaszenie pożaru jest skomplikowane z uwagi na dużą powierzchnię składowiska oraz wysokość, na jaką piętrzą się odpady.
- Właściciel obiecał, że do końca lipca będzie teren uporządkowany, a dziś widzimy, co się dzieje. Mamy przekonanie, że na poziomie ustawowym zakazane powinno być składowanie odpadów w pobliżu zamieszkanych obszarów – ubolewa zastępca burmistrza Śmigla, Marcin Jurga.
(Źródło, fot. TVN24/x-news)