OSP Ochotnicza Straż Pożarna

"Skoczyłem, dopłynąłem do auta." Pan Karol uratował kobietę z tonącego samochodu.

Dwóch kolegów przejeżdżając drogą zauważyło tonący w przydrożnym stawie samochód. Karol Wesołowski wybiegł z samochodu i wskoczył do wody. Udało mu się dopłynąć do tonącego pojazdu i ewakuować kobietę. - Kobieta waliła rękami w szyby, w drzwi. Nie mogła ich otworzyć. Karol otworzył tylne drzwi – dodał Władymir Antoniszczak, świadek zdarzenia.

Do zdarzenia doszło w miniony piątek w powiecie świebodzińskim. W jadącym samochodzie najprawdopodobniej pękła opona.
- Skutkowało to tym, że siedząca za kierownicą kobieta nie opanowała pojazdu i na łuku drogi uderzyła w bariery, a następnie wpadła do stawu. Auto bardzo szybko znalazło się pod wodą. Na szczęście, tuż za kobietą do pracy jechało dwóch mężczyzn, którzy widząc to groźnie wyglądające zdarzenie, natychmiastowo się zatrzymali. Jeden z nich, 31-letni Karol Wesołowski z gminy Skąpe, nie patrząc na nic, wbiegł do wody i dopłynął do pojazdu, gdzie uwięziona była kierująca - informuje policja.

- Przejeżdżaliśmy obok mostu. Kolega powiedział, że tonie auto. Otworzyłem drzwi. Nie zdążył się zatrzymać, ja już wyskoczyłem z samochodu. Skoczyłem do wody, do auta. Otworzyłem drzwi z tyłu. Dziewczyna wyszła, dopłynęliśmy do brzegu – relacjonuje Karol Wesołowski.

Jak sam mówi, nie czuje się bohaterem. - Wszyscy mówią, że fajnie zrobiłem. Fajnie takie słowa słyszeć od innych ludzi, ale tak to się nie czuje. Człowiek się nie zastanawia. Nie idę spać i myślę, że jutro wskoczę za kimś do wody – opowiada.

Kobieta z niegroźnymi obrażeniami trafiła do szpitala.

(Źródło, fot. TVN24/x-news, Lubuska Policja)

7 lipca 2020 17:31
Udostępnij na Facebooku
Wyświetlenia: | Tagi: ratunek, bohaterski czyn, tonący samochód,