Makabryczny wypadek w USA ze szczęśliwym finałem. 18-latek kierujący jeepem przeżył wypadek, w wyniku którego jego samochód stanął w ogniu po czołowym zderzeniu z ciężarówką.
Do wypadku doszło pod koniec stycznia tego roku w amerykańskim stanie New Hampshire. Młody Amerykanin jechał jeepem na zajęcia na uniwersytet. Jak widać na nagraniu z kamerki samochodowej, jego samochód nagle zjechał na przeciwny pas ruchu, gdzie czołowo zderzył się z ciężarówką. Zaraz po zderzeniu prawdopodobnie wybuchł zbiornik z paliwem i samochód staje w ogniu.
Na pomoc kierowcy, uwięzionemu w płonącym aucie ruszyli świadkowie wypadku, którym udało się wyciągnąć młodego kierowcę z wraku. Zdaniem śledczych, kierowca prawdopodobnie stracił przytomność lub zasnął za kierownicą. Sam młody mężczyzna nie pamięta chwili wypadku.
Z połamanymi nogami, obrażeniami czaszki oraz oparzeniami trafił do szpitala. Kilka tygodni później spotkał się ze swoimi ratownikami.
- Na 100% to był cud. Wszystkie pielęgniarki mi to mówiły, nie miałem szans na przeżycie - mówił kierowca na spotkaniu z dziennikarzami.
(Fot. screeny z Youtube/wwwMOXNEWScom)