OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Bezmyślny kierowca zablokował wyjazd strażakom. Z pomocą ruszyli przechodnie.

Ochotnicy z OSP Darzlubie opublikowali film, na którym widać skutki bezmyślnego parkowania przed bramą garażu remizy. Mimo zakazu postoju, kierowca zostawił auto "tylko na chwilę". To wystarczyło, by opóźnić wyjazd strażaków do akcji. Konieczne było przepchnięcie pojazdu, by udrożnić wyjazd.

24 kwietnia w remizie OSP w Darzlubiu zawyła syrena. Strażacy w ciągu minuty zebrali się do wyjazdu, ale okazało się, że wyjazd wozu bojowego blokuje samochód, zaparkowany tuż przed bramą garażową.

- Nasza jednostka została zadysponowana do pożaru lasu, strażacy stawili się w remizie. Już po kilkudziesięciu sekundach cały zastęp był gotowy do wyjazdu - opowiada w rozmowie z TVN24 Przemysław Minkowski, członek zarządu OSP Darzlubie.

Z pomocą ruszyli mieszkańcy. - Nie czekając na właściciela auta, otworzyli samochód i zaczęli przepychać samochód - dodaje Minkowski. Wtedy do auta wrócił jego właściciel, który wsiadł do środka i przestawił pojazd, a wóz bojowy mógł ruszyć do akcji.

- Mimo oznakowania o zakazie postoju, mimo że "widać" że to brama garażowa straży, ludzie bezmyślnie zatrzymują pojazdy myśląc, że "są gdzieś w pobliżu, to zdążą". W ratownictwie liczy się każda sekunda. Dodamy, że to był "tylko" pożar lasu, a gdyby to był wypadek samochodowy? Po 8 minutach od nieprzystąpienia do reanimacji człowiek traci aż 95% szans na powrót do zdrowia/życia - przypominają strażacy z OSP Darzlubie, udostępniając nagranie z monitoringu ku przestrodze dla innych kierowców.

(Fot. screeny z nagrania/OSP Darzlubie)

 

29 kwietnia 2019 10:35
Udostępnij na Facebooku
Wyświetlenia: | Tagi: przestroga, zablokowany wyjazd, remiza,