Śląscy policjanci, podczas powrotu ze szkolenia zawodowego, zauważyli pożar. Obok budynku gospodarczego paliły się drewniane palety i inne łatwopalne przedmioty. Stróże prawa zadzwonili po straż pożarną, uspokoili wystraszonych gospodarzy i zaczęli gasić pożar. Dzięki szybkiej reakcji mundurowych, ogień nie rozprzestrzenił się na budynek gospodarczy, w którym znajdował się sprzęt rolniczy.
Policjanci z Gliwic, Katowic i Mikołowa wracali wczoraj ze szkolenia zawodowego, na którym doskonalili technikę jazdy motocyklami. Po godzinie 18:00, przejeżdżając przez miejscowość Pomarzanki na terenie województwa wielkopolskiego, zauważyli na jednej z posesji pożar.
- Stróże prawa natychmiast tam podjechali. Zobaczyli wystraszonych gospodarzy, a w bliskiej odległości od budynku gospodarczego, paliły się drewniane palety i inne łatwopalne przedmioty. Mundurowi zadzwonili po straż pożarną, a gospodarzom kazali szybko przygotować wiadra z wodą. Wynieśli łatwopalne przedmioty z budynku gospodarczego i rozpoczęli gaszenie pożaru wodą z węża ogrodowego i wiader. Po chwili na miejscu pojawili się miejscowi policjanci i straż pożarna, która przy użyciu profesjonalnego sprzętu kontynuowała gaszenie pożaru - informują policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Dzięki szybkiej reakcji śląskich mundurowych na miejscu pożaru, niebezpieczną sytuację udało się opanować oraz ograniczyć straty.
(Fot. Śląska Policja)
