OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Setki strażaków walczą ze skutkami ulewnych deszczy. Najtrudniej jest w Małopolsce.

Zalane drogi, gospodarstwa i piwnice - to skutki burz i intensywnych deszczy, które przeszły przez Polskę. W Krosnowicach na Dolnym Śląsku wylała płynąca tamtędy rzeka, dlatego wójt gminy zdecydował o wprowadzeniu stanu pogotowia przeciwpowodziowego. Z kolei w Łapanowie w Małopolsce strażacy musieli ewakuować osoby z kempingu i mieszkańców budynków - łącznie to blisko 50 osób. Tylko w weekend w Małopolsce strażacy odnotowali blisko 700 interwencji.

W sobotę i niedzielę aż 672 razy musieli interweniować strażacy w Małopolsce w związku z ulewnymi deszczami. Wciąż najgorsza sytuacja jest m.in. w powiecie limanowskim i bocheńskim. Natomiast w Łapanowie ewakuowano łącznie 48 osób (30 osób z kempingu, 18 z okolicznych budynków).

- Oprócz interwencji związanych z potopionymi budynkami, mieliśmy też m.in. ponad 100 interwencji do zalanych dróg. W sobotę i niedzielę do interwencji wyjeżdżało ponad 860 zastępów straży pożarnej (ponad 4 tys, strażaków i druhów) - zaznacza Sebastian Woźniak, Rzecznik Prasowy Małopolskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP.

Łącznie w Małopolsce podtopionych zostało 345 budynków. W miejscowości Szczyrzyc woda zaczęła wdzierać się nawet do szpitala. Przebywające w nim osoby musiały być ewakuowane na wyższe kondygnacje.

W akcji są setki strażaków PSP i OSP, którzy zabezpieczają budynki przed wodą m.in. przy pomocy worków z piaskiem, wypompowują wodę z zalanych piwnic i zabezpieczają szkody, powstałe w wyniku ulewnych deszczy.

(Źródło, fot. TVN24/x-news)

22 czerwca 2020 11:00
Udostępnij na Facebooku
Wyświetlenia: | Tagi: powódź, ulewny deszcz, podtopienia,
Zobacz inne informacje z kraju

ulewa

powódź

Ciąg dalszy podtopień.