OSP Ochotnicza Straż Pożarna

Gmina kupiła strażakom OSP wóz bez CNBOP. Teraz sprzedała z dużą stratą.

Sprowadzony z Holandii wóz gaśniczy miał służyć strażakom z OSP w Sochocinie. Okazało się jednak, że wóz nie ma świadectwa dopuszczenia CNBOP i nie może wyjeżdżać do akcji. Pojazd okazał się bezużyteczny, dlatego gmina zdecydowała o jego sprzedaży. Ostatecznie kupiony za 110 tys. zł wóz, który nigdy nie wyjechał do akcji, sprzedano po blisko 3 latach za... jedyne 65 tys. zł.

Urząd Gminy Sochocin kupił używany wóz strażacki z Holandii na przełomie 2016 i 2017 roku. MAN L20 z 2002 roku, wyposażony m.in. w agregat gaśniczy wodno-pianowy, maszt oświetleniowy, wyciągarkę oraz skrytki sprzętowe, kosztował 110 tys. zł. Kupiły go poprzednie władze gminy. Jak tłumaczył ówczesny wójt Andrzej Romatowski, w chwili zakupu władze nie zdawały sobie sprawy z tego, że pojazd nie ma świadectwa dopuszczenia CNBOP. Był to powód, dla którego prezes OSP Sochocin odmówił korzystania z wozu. Gdy okazało się, że auto nie może wyjeżdżać do akcji ratowniczo-gaśniczych, władze gminy rozpoczęły próby sprzedania samochodu.

Sprawę zakupu wozu skontrolowała komisja remizyjna w Urzędzie Gminy Sochocin.

- Komisja analizowała procedurę oraz dokumentację zakupu samochodu pożarniczego i przyjęła kilka wniosków - w jednym z nich stwierdzając, że pomimo braku świadectwa dopuszczenia, wydawanego przez Centrum Naukowo-Badawcze Ochrony Przeciwpożarowej (CNBOP) a w konsekwencji braku możliwości użytkowania MAN-a wygenerowano wysokie koszty zakupu oraz użytkowania w kwocie ponad 184 tys. zł, co zdaniem komisji było niegospodarnym wydaniem publicznych pieniędzy. Warto dodać, że doposażenie samochodu było również niezgodne z obowiązującymi przepisami, m.in. agregat wysokociśnieniowy też nie posiadał certyfikatu dopuszczenia do użytkowania - czytamy w komunikacie Urzędu Gminy Sochocin.

Komisja negatywnie oceniła decyzję o zakupie wozu sugerując, by wóz został sprzedany po to, by nie generował kolejnych wydatków. Gmina długo szukała klienta na wóz strażacki. Podjęto nawet próby sprzedaży samochodu za granicę, wystawiono ofertę zakupu na polskie i międzynarodowe portale aukcyjne - bez skutku. Dlatego zdecydowano o przeprowadzeniu przetargu, ustalając cenę wywoławczą na 140 tys. zł. Nie zgłosił się żaden chętny.

Wreszcie do obecnego wójta gminy Jerzego Ryzińskiego zgłosił się zainteresowany zakupem, proponując ceną 80 tys. zł. - Ostatecznie, po konsultacjach z członkami komisji rewizyjnej i długich negocjacjach, gmina Sochocin sprzedała wóz za 65 tys. zł netto, co przy nietrafionym zakupie ówczesnej władzy: brakiem niezbędnego certyfikatu CNBOP, brakiem innej odpowiedniej dokumentacji, która umożliwiłaby uzyskanie przedmiotowego świadectwa, jak również różnych niezgodnościach wskazanych w raporcie parametrów techniczno-użytkowych, a w następstwie brakiem ofert kupna oraz ciągłym spadkiem wartości pojazdu związanym z amortyzacją, wydaje się być i tak całkiem przyzwoitą sumą - czytamy w komunikacie Urzędzie Gminy Sochocin.

(Fot. UG Sochocin)

22 września 2019 16:25
Udostępnij na Facebooku